Proces dwóch mieszkańców Dukli toczy się przed krośnieńskim sądem od maja ub. roku. Waldemar F. odpowiada za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, skutkującego śmiercią, oraz nieudzielenie pomocy. Grozi mu za to nawet kara dożywotniego więzienia. Tomasz B., brat Sławomira – nieudzielenia pomocy nieprzytomnemu i znajdującemu się w stanie zagrożenia życia bratu. Czyn ten jest zagrożony karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Tragiczne zdarzenie, które doprowadziło mężczyzn na ławę oskarżonych, rozegrało się w grudniu 2020 roku. Do mieszkania Tomasza B. i Sławomira B. przyszedł Waldemar F. Jak ustaliła krośnieńska prokuratura to właśnie sąsiad braci uderzył 44-latka w klatkę piersiową. Popchnięty mężczyzna uderzył głową w metalową futrynę drzwi i nieprzytomny osunął się na podłogę. Waldemar F. zaraz potem opuścił mieszkanie.
44-latek leżał na wznak, z głową opartą o ścianę i brodą dociśniętą do klatki piersiowej. Jak ocenił biegły, który przeprowadzał sekcję zwłok, spowodowało to uduszenie mężczyzny.
Tomasz B. był w mieszkaniu, nie zareagował na to, co się stało. Dopiero następnego dnia zadzwonił po służby ratunkowe.
Zarówno oskarżeni, jak i nieżyjący mężczyzna, nie stronili od alkoholu. W dniu tragedii wszyscy byli pijani.
Sąd podczas rozprawy zapoznał się m.in. z opiniami biegłych na temat przyczyn zgonu 44-latka – lekarza, którzy przeprowadzał sekcję zwłok oraz patomorfologa z Tarnowa. Ich zdanie było rozbieżne, dlatego zlecono opinię zespołowi z instytutu ekspertyz sądowych Collegium Medicum UJ.
Według eksperta z Krakowa obrażenia głowy u Tomasza B. nie powstały od uderzenia o ścianę, czy framugę. Uznał, że rana powstała na skutek upadku, ale nie da się ustalić, czy mężczyzna upadł sam, czy został pchnięty, bądź uderzony.
Biegły przyjął też, że przyczyną śmierci mogło być zatrucie alkoholem.
W ubiegłym tygodniu sąd wysłuchał mów końcowych stron postępowania.
Prokurator wskazał, że Sławomir B. w wyniku popchnięcia mógł upaść na próg. Zaznaczył, że obaj oskarżeni mieli możliwość udzielenia pomocy mężczyźnie, ale tego nie zrobili. Wniósł o wymierzenie kary wobec Waldemara F. w wysokości 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a wobec Tomasza B. – 1 roku i 6 miesięcy.
Obrońcy wnieśli o uniewinnienie oskarżonych. W kwestii nieudzielenia pomocy argumentowali, że nie mieli oni świadomości grożącego niebezpieczeństwa Sławomirowi B. Zaznaczyli, że mężczyźni przez kilka dni wspólnie spożywali alkohol.
Adwokatka Waldemara F. zwróciła też uwagę, że nie ma dowodów, które by potwierdzały, że obrażenia ciała Sławomira B. powstały w wyniku zamierzonego działania oskarżonego.
Dziś (20 grudnia) sąd wznowił postępowanie. Ogłosił stronom, że podczas kolejnej rozprawy zostanie przesłuchany świadek, który może mieć istotne wiadomości dotyczące zdarzenia.
Autor: Tomasz Jefimow