W wyniku wcześniactwa i ciężkich wylewów doszło u niego do wodogłowia, które wymagało trzykrotnego założenia zastawki. Każda z wcześniejszych prób była powikłana sepsą i zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych.
Chłopiec zmaga się z wieloma schorzeniami: czterokończynowym dziecięcym porażeniem mózgowym, lekooporną padaczką, dysplazją oskrzelowo-płucną, retinopatią, głuchotą lewego ucha, małogłowiem, skoliozą, a także problemami z przełykaniem i oddychaniem. Nie mówi, nie siedzi, nie chodzi. Każdy dzień to walka – o oddech, o spokój, o chwilę bez bólu.
Rodzice Gabrysia od lat szukają pomocy. W zeszłym roku chłopiec został zakwalifikowany do terapii komórkami macierzystymi, jednak nagłe pogorszenie stanu zdrowia i nasilone ataki padaczki uniemożliwiły rozpoczęcie leczenia. Pomimo konsultacji z neurologami w Polsce i za granicą, licznych badań i prób terapii farmakologicznej – stan chłopca nie uległ poprawie.

Dziś pojawiła się nowa nadzieja. Gabryś został zakwalifikowany do innowacyjnej terapii neurocytotronem w klinice w Monterrey w Meksyku – jedynym miejscu na świecie, gdzie prowadzi się takie leczenie. To przełomowa metoda wspierająca regenerację uszkodzonych struktur mózgu i odbudowę połączeń nerwowych. Może poprawić komunikację, napięcie mięśniowe, wzrok, a przede wszystkim zmniejszyć liczbę napadów padaczkowych.
Terapia potrwa ponad miesiąc i wymaga dodatkowych badań oraz rehabilitacji. Jej koszt to 35 tysięcy dolarów, nie licząc przelotu i pobytu w klinice. To ogromna kwota, której rodzina nie jest w stanie pokryć samodzielnie. Część środków z wcześniejszej zbiórki zostanie przeznaczona na leczenie w Meksyku, ale to wciąż za mało, by rozpocząć terapię.

– Czasu jest dramatycznie mało. Musimy wpłacić pieniądze do połowy grudnia. To jedyna szansa, by Gabryś mógł otrzymać pomoc, której tak bardzo potrzebuje – apelują rodzice chłopca.
Link do zbiórki poniżej:
4-letni wojownik walczy o życie. Terapia w Meksyku to ogromna szansa dla Gabrysia!















.jpg)






.jpg)