Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 sierpnia 2025 01:42
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Bon na ciepło. Nie każdy może zostać. Jest warunek

Rząd zamierza pomóc osobom, które dobiją finansowo rachunki za ogrzewanie. Ale nie jest to oferta dla wszystkich. Plan zakłada wsparcie części najuboższych Polaków.
Bon na ciepło. Nie każdy może zostać. Jest warunek

Autor: Canva

Takie wsparcie jest powszechnie oczekiwane, bo z końcem czerwca wygasł system państwowych dopłat do produkcji ciepła, a to oznacza, że najbliższy sezon grzewczy wielu osobom może przynieść podwyżki wynoszące nawet 20 procent. Stąd właśnie dyskusja nad wprowadzeniem bonu ciepłowniczego.

Po tygodniach spekulacji gabinet Donalda Tuska podjął decyzję, że bon będzie. Ale...

Nie dla każdego

Ile będzie wynosiła taka pomoc, jeszcze nie wiadomo. Jest to uzależnione do wysokości rachunków i wzrostu cen. Wiadomo jednak, że pieniądze będą wypłacane za drugą połowę tego roku oraz cały rok 2026.

Wiadomo też, że o przyznaniu pomocy będzie decydowało kryterium dochodowe. Żeby dostać bon w gospodarstwie jednoosobowym dochód na osobę nie może przekroczyć 3272,69 zł, w wieloosobowym – 2454,52 zł na osobę.

I nie jest to jedyne zastrzeżenie, bo kolejnym jest maksymalna cena za ciepło. Zgodnie z rządowym planem, aby skorzystać z pomocy, nie może ona wynieść więcej niż 170 zł za GJ.

I to także nie jest jeszcze kluczowa zapora, bo zgodnie z założeniami z bonu będą mogły skorzystać wyłącznie te osoby, które domy i mieszkania ogrzewają ciepłem systemowym, czyli dostarczanym siecią z elektrociepłowni. Z pomocy zostają zatem wykluczeni ci, którzy korzystają z gazu czy urządzeń na prąd.

Tańszy prąd i wiatraki

W takim wypadku pomocne może być zamrożenie cen prądu. Jeszcze w kampanii wyborczej Karol Nawrocki obiecywał, że w ciągu 100 dni urzędowania w Pałacu Prezydenckim obniży rachunki za energię o 33 proc. Teraz Donald Tusk mówi „sprawdzam”.

Na biurku prezydenta jest już projekt ustawy, zgodnie z którą w ostatnim kwartale tego roku cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych ma być zamrożona na poziomie 500 zł za MWh netto. Jednak bez podpisu prezydenta wygaśnie z końcem września.

A Karol Nawrocki ustawy na razie podpisywać nie chce. Problemem jest dla niego znajdujący się w ustawie zapis dotyczący elektrowni wiatrowych.

Podpis prezydenta pod zamrożeniem cen prądu oznacza także zgodę na stawianie wiatraków 500 m od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 metrów.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
Reklama
  
Reklama