Do działań natychmiast skierowano siły i środki wielu jednostek. Na miejscu operowała Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza Państwowej Straży Pożarnej w Jaśle oraz Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z PSP w Sanoku. Do akcji włączyły się także lokalne Ochotnicze Straże Pożarne – druhowie z OSP KSRG Kołaczyce monitorowali sytuację z mostu w Krajowicach, natomiast jednostki z OSP KSRG Brzyska i OSP KSRG Kłodawa pełniły dyżur na moście w Kłodawie. Odcinki rzeki w okolicach Wróblowej i Dąbrówki były przeczesywane łodzią przez strażaków z OSP Ujazd.

W działania zaangażowani byli również ratownicy medyczni z Pogotowia Ratunkowego w Jaśle oraz funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Jaśle. Pomimo intensywnych działań i wielogodzinnych poszukiwań, nie odnaleziono żadnych śladów potwierdzających zgłoszenie.
Z powodu zapadającego zmroku około godziny 21:50 podjęto decyzję o wycofaniu jednostek OSP z wody i kontynuowaniu obserwacji rzeki z brzegu. Ostatecznie, strażacy wrócili do swoich jednostek, a akcję zakończono.

W niedzielę asp. Rafał Gotfryd z Komendy Powiatowej Policji w Jaśle poinformował portal Jaslo.info, że zawiadomienie może mieć poważne konsekwencje prawne. – Prowadzone są czynności pod kątem wywołania niepotrzebnej czynności fałszywą informacją – przekazał funkcjonariusz.
Jeśli zarzuty się potwierdzą, osoba, która wywołała fałszywy alarm, może odpowiedzieć przed sądem. Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego, za takie działanie grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do 8 lat, jeśli skutkowało poważnym zaangażowaniem służb ratunkowych.
fot. Jasło112