Na miejsce natychmiast wysłano patrole Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krośnie. Funkcjonariusze bez większego trudu namierzyli opisany pojazd i zatrzymali jego kierowcę. Jak się okazało, mężczyzna prowadził mocno zmodyfikowane BMW, które posiadało m.in. opony typu slick (przeznaczone wyłącznie do jazdy torowej), klatkę bezpieczeństwa oraz… brak tablicy rejestracyjnej z przodu pojazdu.

Policjanci nie mieli wątpliwości — samochód nie powinien poruszać się po drogach publicznych. Zatrzymano dowód rejestracyjny pojazdu, a na 27-latka nałożono mandat w wysokości 3000 zł. Co więcej, nie był to jego pierwszy wybryk — zaledwie kilka tygodni wcześniej mężczyzna został zatrzymany za podobne "pokazy". Wtedy sprawa trafiła do sądu. Obecnie 27-latek czeka na rozprawę.

Niebezpieczna moda – apel do kierowców
Policja apeluje do kierowców-amatorów, którzy traktują miejskie ulice jak tor wyścigowy:
– Takie zachowanie nie tylko jest skrajnie nieodpowiedzialne, ale również realnie zagraża życiu i zdrowiu postronnych osób. Ulice miasta to nie miejsce na popisy za kierownicą – mówi nadkom. Krzysztof Belczyk, naczelnik krośnieńskiej drogówki. – Apelujemy do wszystkich młodych kierowców: jeśli chcecie sprawdzić swoje umiejętności, zróbcie to w kontrolowanych warunkach, na legalnym torze, a nie między blokami – dodaje.
Funkcjonariusze przypominają, że za niebezpieczną jazdę grożą nie tylko mandaty, ale także sprawy sądowe, utrata prawa jazdy, a nawet odpowiedzialność karna w przypadku doprowadzenia do wypadku.

W ostatnich latach policja obserwuje wzrost przypadków nielegalnych wyścigów i driftów na terenach miejskich, zwłaszcza wśród młodych kierowców w wieku 18–30 lat. Tego typu zachowania to nie brawura — to bezmyślność, która może skończyć się tragedią. Dlatego policjanci prowadzą szeroko zakrojone akcje wymierzone w drogowych piratów.