Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Krośnieński rekord jednoczesnego wykonywania RKO został pobity. Zobaczcie zdjęcia

Akcja zorganizowana przez Państwową Akademię Nauk Stosowanych, MOSiR, Oddział Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Krośnie i Zespół Szkół Naftowo-Gazowniczych im. Ignacego Łukasiewicza w Krośnie zgromadziła aż 532 uczestników. 124 więcej niż w ubiegłym roku.
Krośnieński rekord jednoczesnego wykonywania RKO został pobity. Zobaczcie zdjęcia

Autor: Tomasz Jefimow

Dziś (16 października) obchodzony jest Europejski Dzień Przywracania Czynności Serca. Tradycyjnie w tym dniu (albo następnym, bądź poprzedzającym) w Krośnie organizowane jest bicie rekordu w jednoczesnym prowadzeniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez jak największą liczbę osób w ciągu 30 minut. 

Do wspólnej akcji, zorganizowanej po raz ósmy, organizatorzy – Państwowa Akademia Nauk Stosowanych, MOSiR i krośnieńska "Naftówka" – zaprosili uczniów krośnieńskich szkół, studentów i mieszkańców. Odpowiedziały 532 osoby. Poprzedni rekord – 408 osób – był ustanowiony w ubiegłym roku. 

- W akcję włączyli się też członkowie SIM PCK w Krośnie oraz studenci PANS z kierunków pielęgniarstwo, położnictwo, ratownictwo medyczne, bezpieczeństwo wewnętrzne, produkcja i bezpieczeństwo żywności oraz marketing internetowy, wraz z pracownikami - wylicza Renata Dziubaszewska, dyrektor instytutu zdrowia i gospodarki PANS w Krośnie.

Dodaje, że celem akcji jest propagowanie idei niesienia pierwszej pomocy. - Wyuczenie wrażliwości społeczeństwa na reakcję w razie nagłego zatrzymania krążenia i podjęcia resuscytacji krążeniowo-oddechowej - mówi Renata Dziubaszewska.

Zbigniew Moskal, nauczyciel w krośnieńskiej „Naftówce” zaznacza, że w Polsce każdego dnia, ze względu na nagłe zatrzymanie krążenia, umiera około stu osób. - Gdyby każdy umiał wykonać resuscytację krążeniowo-oddechową, to w skali roku można by uratować milion istnień - podkreśla. 

Dawid Makowicz z zakładu pielęgniarstwa krośnieńskiej uczelni podkreśla, że RKO nie należy się bać. - Każde działanie, które podejmiemy, w tym przypadku uciski klatki piersiowej, nawet bez wdechów, może uratować życie człowieka - mówi.  

Zbigniew Moskal tłumaczy, że do osoby poszkodowanej najlepiej jest podejść od strony nóg i sprawdzić jej świadomość. - Potrząsnąć za ramiona i zadać kilka prostych pytań, czyli sprawdzić reakcję na głos i na dotyk - instruuje. 

Dodaje, że jeżeli osoba nie odpowiada, uznajemy, że jest nieprzytomna. Następne co powinniśmy zrobić, to zawołać o pomoc

- Jeżeli nie ma osoby z otoczenia, która może pomóc, to powinniśmy sami udrożnić drogi oddechowe, odchylając głowę do tyłu, ocenić oddech przez 10 sekund na zasadzie „widzę, słyszę czuję”: widzę ruchy klatki piersiowej, słyszę szmery oddechowe, czuję wydychane powietrze - tłumaczy Zbigniew Moskal.

Jeżeli nie ma oddechu, to sytuacja jest poważna. - Trzeba wezwać pomoc kwalifikowaną i rozpocząć resuscytację, w proporcjach 30 uciśnięć, 2 wdechy - mówi Zbigniew Moskal.


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ