Jedynie w niedzielę 13 listopada młody turysta potrzebował pomocy ratowników. Podczas wędrówki przez Połoninę Caryńską doznał urazu nogi (jak się później okazało złamania podudzia). Po dotarciu do poszkodowanego, zaopatrzeniu termicznym oraz farmakologicznym zadecydowano o transporcie chłopca z użyciem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ciekawostka: ratownicy poprosili kolegów ze szkolenia dronowego o dostarczenie kasku wraz z goglami, niezbędnego do przyjęcia śmigłowca za pomocą... drona!
Źródło: GOPR Bieszczady
Zdjęcia: Rodzina poszkodowanego chłopca