Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Młodzież wspomaga się energetykami. Rzecznik Praw Dziecka apeluje, by ograniczyć ich sprzedaż

Wśród młodzieży nastała moda na wspomaganie się energetykami w czasie nauki, przed klasówkami, testami czy też podczas wzmożonego wysiłku. Rzecznik Praw Dziecka przytacza badania, które wskazują, że w Polsce napoje energetyzujące piją coraz młodsze dzieci, nawet już kilkuletnie.
Młodzież wspomaga się energetykami. Rzecznik Praw Dziecka apeluje, by ograniczyć ich sprzedaż

Autor: pixabay.com

Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka, zwrócił się do ministra zdrowia o podjęcie działań ograniczającym dzieciom dostęp do energetyków.

W wystąpieniu generalnym zaznacza, że wiele krajów na różne sposoby walczy z groźną dla dzieci i młodzieży modą, czyli rosnącym spożyciem napojów energetycznych. To m.in. zakaz lub dopuszczenie sprzedaży tylko dla najstarszej młodzieży, ograniczenie dopuszczalnej dawki kofeiny, intensywne działania edukacyjne, informacje o szkodliwości na opakowaniach.

Rzecznik Praw Dziecka w wystąpieniu do ministra zdrowia docenia wprowadzone ograniczenia w sprzedaży nieodpowiednich dla dzieci produktów w szkołach oraz działania mające przekonać producentów do zmniejszenia zawartości cukru, kofeiny czy tauryny w produktach, które często są kupowane przez dzieci i młodzież. - Jednak to nie wystarczy, by powstrzymać problem - zaznacza.

Naukowcy przestrzegają, że napoje energetyzujące zagrażają nie tylko zdrowiu, ale nawet życiu. - Wystarczy tylko jedna puszka, żeby dostać zawału - alarmują australijscy uczeni.

- Składniki zawarte w napojach energetycznych mogą mieć bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie dzieci. Rozwijające się młode organizmy łatwo mogą uzależnić się od kofeiny zawartej w napojach. Dużą reakcję wywołały też słowa lekarzy kardiologów, że młodzi ludzie, którzy regularnie wspomagają się energetykami, mogą nie dożyć 60-tki - zaznacza Mikołaj Pawlak.

I przytacza opinie specjalistów: "Dr Aneta Górska-Kot, pediatra, wskazała, że: <Dzieci i napoje energetyczne to nie jest dobre zestawienie. Energetyki są dla nich jak używki. Organizmy dzieci, nawet nastolatków, dopiero się rozwijają i dostarczanie im takiej ilości kofeiny nie robi im dobrze. Picie napojów energetycznych w tym wieku jest więc jak branie zdrowotnego kredytu, na który nie ma się pokrycia. Potem to odchorowują, np. tachykardią czy zaburzeniami snu>".

Mikołaj Pawlak przypomina też, że niektóre kraje podejmują próby ograniczenia spożycia energetyków przez zbyt młode osoby.

W Stanach Zjednoczonych energetyki są zakazane do 21. roku życia. Dania i Norwegia zabroniły ich sprzedaży. We Francji napoje energetyczne na etykiecie muszą mieć widoczne informacje, komu mogą szkodzić, jaki mają skład i dlaczego eksperci uważają, że są szkodliwe. W Wielkiej Brytanii i Niemczech ograniczenie w sprzedaży obowiązuje do 16. roku życia, zaś na Litwie i Łotwie do 18. roku życia. W Finlandii czy Islandii obowiązują limity ilości kofeiny na 100 ml napoju, a w Finlandii dodatkowo producenci sami ustalili granicę sprzedaży napojów energetyzujących na 15. rok życia.

Zdaniem Rzecznika Praw Dziecka w Polsce też trzeba rozważyć wprowadzenie dodatkowych zmian, które doprowadzą do ograniczenia spożywania energetyków przez dzieci i młodzież.

Autor: tom


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ