W piątek (10 czerwca) goprowcy zwozili z Osadzkiego Wierchu 13-letnią dziewczynkę z urazem stawu skokowego. Dzień później podobnej kontuzji nabawił się mężczyzna na Połoninie Caryńskiej. Ratownicy ze stacji w Ustrzykach Górnych zwieźli go na parking.
W sobotę po południu do ratowników GB GOPR dotarło zgłoszenie o nieprzytomnym mężczyźnie, który leży na szlaku w rejonie Kamienia nad Kątami.
- Po dotarciu ratownika wraz z dwoma strażakami OSP okazuje się, że to młody mężczyzna, który wykazuje oznaki bycia pod wpływem nieznanych substancji. Do zdarzenia wezwano również załogę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale ponieważ mężczyzna był na tyle niespokojny, że ze względów bezpieczeństwa zadecydowano, że do szpitala pojedzie karetką pogotowia - relacjonują goprowcy na swoim profilu FB.
W niedzielę ratownicy ze stacji w Ustrzykach Górnych odebrali zgłoszenie o mężczyźnie z objawami udaru. Po dotarciu do Bukowca nad Sanem goprowcy zbadali poszkodowanego. Wykluczyli udar. - Natomiast stwierdzono zaburzenia psychiczne. W efekcie mężczyzna został zabrany przez rodzinę - relacjonują ratownicy.
Jak się okazało, jeszcze tego samego dnia goprowcy otrzymali kolejne wezwanie dotyczące tego mężczyzny. Tym razem na miejsce zadysponowano również karetkę, która zabrała go do szpitala.
Pomiędzy tymi dwiema interwencjami goprowcy działali w rejonie Połoniny Caryńskiej. Zgłoszenie, które odebrali, dotyczyło wycieńczonego, starszego pana, który nie był w stanie kontynuować marszu. Ratownicy zwieźli go do Ustrzyk Górnych i przekazali rodzinie.
W poniedziałek (13 czerwca) ratownicy ze Stacji Centralnej odebrali zgłoszenie o mężczyźnie, który spadł z drzewa. Do wypadku w Chołowicach koło Krasiczyna oprócz goprowców zadysponowano również Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Poszkodowany po zaopatrzeniu przez załogę ratownik10 został przetransportowany w specjalnej przyczepce do miejsca gdzie wylądował śmigłowiec.
Autor: tom
Zdjęcia: GOPR Bieszczady