Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Prokuratura chce poznać okoliczności wypadku w Iskrzyni. Wszczęte zostało śledztwo

Ekspert z zakresu techniki motoryzacyjnej ma przeanalizować stan techniczny pojazdów i zająć się rekonstrukcją wypadku, do którego doszło w czwartek (10 lutego) w Iskrzyni. Prokuratura przesłuchała już kierowcę ciężarówki. Kobieta w stanie ciężkim przebywa w szpitalu.
Prokuratura chce poznać okoliczności wypadku w Iskrzyni. Wszczęte zostało śledztwo

Autor: fot. Krosno112.pl

Do tragicznego zdarzenia doszło w czwartek (10 lutego) na DK19 w Iskrzyni. Jak wstępnie ustalili krośnieńscy policjanci, 43-letnia kierująca oplem zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się z ciężarowym manem. Następnie ciągnik siodłowy wraz z cysterną stoczył się z przydrożnego nasypu i przewrócił na bok.

- W wyniku zdarzenia 43-letnia kierująca oplem została zakleszczona we wraku swojego pojazdu - informuje podkom. Paweł Buczyński, rzecznik KMP w Krośnie. Dodaje, że kobieta doznała ciężkich obrażeń ciała i wymagała natychmiastowej hospitalizacji. - 46-letni kierujący manem był trzeźwy i nie odniósł obrażeń.

W akcji ratowniczej, przez kilkanaście godzin, brało udział kilkudziesięciu strażaków, ratownicy i policjanci.

- Droga była zablokowana z uwagi na konieczność zabezpieczenia chemikaliów przewożonych w cysternie - informuje podkom. Paweł Buczyński.

Okoliczności i przyczyny zdarzenia chce poznać Prokuratura Rejonowa w Krośnie. W sprawie wypadku wszczęte zostało śledztwo.

Zeznania złożył kierowca ciężarówki, 46-letni obywatel Litwy. Mężczyzna wracał z Węgier na Litwę z ładunkiem podchlorynu sodu. Noc spędził na parkingu przy stacji benzynowej w Targowiskach. Około godz. 9:30 wyruszył w dalszą drogę w kierunku Rzeszowa. W Iskrzyni doszło do wypadku.

46-latek zeznał, że gdy opel astra był ok. 30-50 metrów przed nim, nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu. Kierowca ciężarówki przyznał, że nie miał czasu na żaden manewr. Jak wytłumaczył, odruchowo lekko odbił pojazdem w prawą stronę, chcąc uniknąć zderzenia.

Ciężarowy man z cysterną najechał na barierki energochłonne. Gdy pojazd się zatrzymał, cysterna przeważyła i cały zestaw przewrócił się na bok.

46-latek jako sprawcę wypadku wskazał kierowcę osobówki. Tłumaczył, że odcinek drogi był prosty, nie było żadnej przeszkody, ani innego pojazdu, którego kierowca opla musiałby wyprzedzać lub omijać. Zaznaczył, że warunki na drodze były dobre – asfalt był suchy, nie było opadów atmosferycznych, nic nie utrudniało widoczności.

Prokuratura chcąc poznać okoliczności i przyczyny wypadku postanowiła powołać biegłego z zakresu techniki motoryzacyjnej w dziedzinie ruchu drogowego, analizy i rekonstrukcji przebiegu zdarzeń. Ekspert ma się wypowiedzieć na temat stanu technicznego opla astry i ciężarówki z naczepą. Ma też dokonać rekonstrukcji przebiegu wypadku.

Autor: tom


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ