Opady mokrego śniegu, które wystąpiły w dniach 21-23 listopada przyniosły spore szkody w lasach.
- Najbardziej ucierpiały młodniki i uprawy leśne, na których powalone okiścią i połamane drzewka często nie wrócą już do pionu. Szkody te uznano na powierzchni 158 hektarów, najwięcej w nadleśnictwach Lesko i Bircza - informuje Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Dodaje, że miąższość drzew zniszczonych okiścią oszacowano na 22,8 tys. metrów sześciennych drewna. Zaznacza, że w większości są to szkody o charakterze rozproszonym.
- Uszkodzeniu uległo też kilkadziesiąt ogrodzeń upraw leśnych. W sześciu nadleśnictwach, na 26 w zasięgu RDLP w Krośnie, nie stwierdzono istotnych szkód. Udrożnione są już wszystkie drogi leśne - przekazuje Edward Marszałek.
Tłumaczy, że szkody w uprawach i w starszych drzewostanach mają przede wszystkim charakter ekologiczny i nie da się ich do końca wycenić, a skutki widoczne są często dopiero po latach.
Rzecznik RDLP w Krośnie przypomina, że w przeszłości szkody od okiści bywały o wiele większe.
- Przykładowo w 2009 roku mokry śnieg, który spadł w połowie października powalił drzewa o masie ponad 200 tysięcy metrów sześciennych - opowiada Edward Marszałek.
Wylicza, że największe szkody zanotowano wówczas w nadleśnictwach Komańcza – prawie 49 tys. m. sześc. i Lutowiska – ok. 16 tys. Do naprawy leśnicy mieli też uszkodzenia w ogrodzeniach szkółek i upraw leśnych na łącznej długości 290 kilometrów. Mokry śnieg spowodował też wtedy zniszczenia w uprawach i młodnikach na powierzchni 5,5 tysiąca hektarów.


















.jpg)






.jpg)