Mateusz, mąż Joanny przekazuje, że lekarze dają nadzieję, że ma ona szansę wrócić do normalnego życia. Ale warunkiem jest długa, intensywna i bardzo kosztowna rehabilitacja.
Rozległy wylew krwi do mózgu 33-latka przeszła końcem czerwca. Joanna została przewieziona do specjalistycznego szpitala – prosto na blok operacyjny, gdzie rozpoczęła się walka o jej życie.
- Kolejne siedem tygodni w stanie bardzo ciężkim, Asia spędziła na oddziale intensywnej terapii, przechodząc kilka poważnych operacji - relacjonuje Mateusz.
Dodaje, że przez długi czas była podłączona do respiratora i zmagała się z niebezpiecznym wzrostem ciśnienia śródczaszkowego.
Po dwóch tygodniach lekarze próbowali ją wybudzić – bez skutku.
- Asia otwierała oczy, ale nie reagowała. Usłyszeliśmy wtedy, że szanse na odzyskanie świadomości są minimalne… - opowiada mąż 33-latki.
Pierwsza próba odłączenia Joanny od respiratora zakończyła się niepowodzeniem. Dopiero po operacji wszczepienia zastawki komorowo-otrzewnej udało się przywrócić 33-latce samodzielny oddech.
- Po długim czasie wydarzył się cud – świadomość zaczęła wracać - zaznacza Mateusz Skuza.
Dla Joanny szansą na powrót do zdrowia jest bardzo kosztowna rehabilitacja. Ma potrwać minimum półtora roku, a jej miesięczny koszt to ok. 28 tys. zł – nie licząc leków i innych wydatków.

- Kolejny dzień zwłoki to utrata szans na pełny powrót do sprawności. Wasze wsparcie pozwoli Asi znów przytulić Ninkę i Olka, pobawić się z nimi, a nam znów być razem w komplecie - podkreśla mąż 33-latki.
Zbiórkę, której celem jest długotrwałe leczenie i rehabilitacja prowadzi rodzina za pośrednictwem Fundacji Siepomaga – TUTAJ.
Każda wpłata, to krok do powrotu Joanny do normalnego życia.