Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 czerwca 2025 07:48
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

W pożarze w wieżowcu zginęła 14-latka. Czy można było temu zapobiec?

W środę (18 czerwca), około godziny 20:40 dyżurny stanowiska kierowania Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie odebrał zgłoszenie o pożarze mieszkania w jednym z wieżowców przy ulicy ks. Jerzego Popiełuszki w Rzeszowie.
W pożarze w wieżowcu zginęła 14-latka. Czy można było temu zapobiec?

Autor: Dawid Pojnar

Pożar wybuchł na czwartym piętrze jedenastopiętrowego budynku. Po dojeździe pierwszych zastępów na miejsce zdarzenia, płomienie wychodziły już z okien. W dramatycznej sytuacji znaleźli się mieszkańcy, którzy swoje mieszkania mięli powyżej czwartego piętra - została im odcięta droga do ewakuacji, ze względu na bardzo silne zadymienie i ogień na klatce schodowej. Lokatorzy, szukając pomocy wychodzili na parapety i wychylali się z okien. 

O pożarze informowaliśmy w środowy wieczór: 

Ogrom tragedii był duży. W sumie ewakuowanych było 250 osób z trzech klatek w tym budynku - klatka nr 3, w której doszło do pożaru oraz klatki zewnętrzne do tej klatki, czyli klatka nr 2 i nr 4. - mówił st. bryg. Grzegorz Wójcicki - Zastępca Komendanta Miejskiego PSP w Rzeszowie. 

W pożarze zginęła 14-latka, która mieszkała na szóstym piętrze. Z relacji świadków wynika, że dziewczynka uciekła na górę budynku, do przewiązki, czyli przejścia łączącego dwie klatki wieżowca. Przejście było prawdopodobnie zamknięte, przez co nie było możliwości ucieczki z bardzo mocno zadymionej klatki schodowej. 

Z 250 osób 33 wymagało pomocy, z czego 12 poszkodowanych przekazano do zespołów Państwowego Ratownictwa Medycznego, a pozostałe osoby zostały zaopiekowane przez funkcjonariuszy OSP i PSP. Udzielana była im niezbędna pomoc w zakresie pomocy psychologicznej, okrycia termicznego, podania wody, w niektórych przypadkach nawet podania tlenu. - dodaje st. bryg. Grzegorz Wójcicki.
Na miejscu działań były 24 zastępy Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej - łącznie 83 strażaków z Grupą Operacyjną Komendanta Miejskiego i Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. 

Utrudniony dojazd służb, zastawiona droga pożarowa

Służby miały duży problem z dotarciem na miejsce zdarzenia i efektywnym działaniem, ze względu na zablokowane drogi pożarowe przez nieprawidłowo zaparkowane samochody. Taka sytuacja znacząco utrudniała działania straży pożarnej - podnośniki miały problem z rozłożeniem się, a kolejne zastępy z dojazdem na miejsce zdarzenia. Niestety, taka sytuacją występuje bardzo często na osiedlowych parkingach wielu polskich miast w tym w Krośnie, gdzie mieszkańców posiadających samochody przybywa, a miejsc parkingowych pozostaje tyle samo. 

Na chwilę obecną zabezpieczamy mienie, które pozostało, do czasu wykonania wszystkich czynności procesowych. Czekamy na powołanie biegłego z zakresu pożarnictwa i przy udziale Pani Prokurator będziemy wykonywać niezbędne działania w zakresie procesowym. - mówił podinspektor Maciej Gabryś - Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Rzeszowie. 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ