
Ekstremalne warunki, ekstremalne emocje
Tegoroczna edycja zapisze się w pamięci uczestników jako wyjątkowo wymagająca. Prognozy zapowiadały ciężkie warunki i nie zawiodły – nieustający deszcz przemienił szlaki w błotne rzeki, a potoki, z których słynie trasa Jaga-Kora, zamieniły się w lodowate przeszkody terenowe.
Zawodnicy najdłuższej trasy „Kurier” (46 km) aż dziesięciokrotnie musieli przekraczać rwące potoki, a ci z dystansu 26 km „Surowica Trail” robili to siedem razy – woda sięgała znacznie powyżej kostek. Mimo wszystko – lub właśnie dzięki temu – ukończenie biegu smakowało w tym roku szczególnie intensywnie.
Partnerem wydarzenia było Województwo Podkarpackie, a piękne i pełne ekspresji zdjęcia wykonały Magdalena Sedlak i Renata Gogola.
Wyniki IX Ultramaratonu Jaga-Kora
Trasa "Bania" – 17 km (start: Jaśliska, meta: Rymanów-Zdrój)
Mężczyźni
- Szymon Szmist – Zręcin – 1:14:45
- Arkadiusz Gubała – Gorlice, Grupetto Gorlice – 1:18:36
- Jacek Gut – Głogów Małopolski, #szlachtabiega / Klub Morsa Słoneczko – 1:18:42
Kobiety
- Elżbieta Telesz – Baryczka – 1:31:43
- Renata Hołowaty – Rzepedź, SanOK Biega – 1:33:23
- Anna Łyczko – Stobierna, Gmoto_szlachtabiega – 1:42:11
Trasa "Surowica Trail" – 26 km (start: Puławy, meta: Rymanów-Zdrój)
Mężczyźni
- Dawid Leśniak – Sanok, Dynafit – 1:59:56
- Piotr Mazan – Krosno, FIMISZ Rymanów – 2:05:40
- Dariusz Pernal – Rymanów, Finisz Rymanów – 2:14:00
Kobiety
- Sabina Zięba – Świlcza, gmoto.pl – 2:35:33
- Agata Czech – Baszkówka – 2:39:58
- Małgorzata Tryba – Tarnów – 2:48:46
Trasa "Kurier" – 46 km (start / meta: Rymanów-Zdrój)
Mężczyźni
- Rafał Kopel – Stobierna, Rzeszowska Akademia Kolarska – 4:23:24
- Maciek Bieliński – Warszawa – 4:29:23
- Bartłomiej Płaza – Kraków – 4:41:27
Kobiety
- Dorota Róg – Rzeszów, Rzeszowskie Gazele i Gepardy – 5:02:31
- Agnieszka Palczewska-Remiś – Kraków, Runonline.pl – 5:25:13
- Klaudia Podraza – Dębica, #szlachtabiega – 5:26:23
Sportowa siła woli ponad wszystkim
Choć tegoroczna edycja Ultramaratonu Jaga-Kora przypominała bardziej test przetrwania niż klasyczny bieg górski, zawodnicy pokazali niesamowitą wolę walki i odporność psychiczną. Każdy, kto przekroczył metę, był zwycięzcą, a wspomnienia z tej edycji z pewnością pozostaną z uczestnikami na długo.
Jaga-Kora to nie tylko sport, to przygoda, wyzwanie i wspólnota ludzi, którzy kochają góry i nie boją się błota. Już dziś można się spodziewać, że jubileuszowa X edycja w przyszłym roku przyciągnie jeszcze więcej miłośników biegów ekstremalnych.
Więcej zdjęć: na profilu Facebook.