Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nowy sposób oszustów. Praca marzeń przez internet

„Nawet do 10 tysięcy netto miesięcznie za prostą pracę zdalnie!”. Na portalach ogłoszeniowych można zauważyć coraz więcej podobnych ogłoszeń. Niestety pod pięknie brzmiącymi hasłami kryją się oszuści, którzy znaleźli nowy sposób na naciąganie ludzi.
Nowy sposób oszustów. Praca marzeń przez internet

Źródło: pexels

Coraz więcej osób poszukuje zatrudnienia przez internet - w ofertach, które proponują bardzo obfite wynagrodzenie za niewielki nasz wkład, który będziemy musieli podjąć, aby otrzymać nową pracę. Zauważyli to najwidoczniej oszuści, którzy stworzyli idealną propozycję dla takich ludzi.  „Praca zdalna bez doświadczenia/ odpisywanie na wiadomości, 8h w tygodniu, do 10 tysięcy wynagrodzenia na miesiąc” – przykładowa nazwa omawianej oferty pracy. 

W ogłoszeniu możemy przeczytać, że praca tak naprawdę nie ma żadnych wymagań do spełnienia przez potencjalnego zainteresowanego pracownika – wystarczy, że będą odpowiadać kolejnym klientom gotowymi formułkami, czy skryptami. Na czym jednak tak naprawdę polega praca i jak wygląda proces rekrutacji?

Po napisaniu wiadomości aplikacyjnej kontaktuję się z nami rekruter/rekruterka, który wysyła nam link do szkolenia na platformie Zoom. Tam będąc na spotkaniu w towarzystwie około kilkuset osób wysłuchujemy godzinnego monologu od osoby prowadzącej spotkanie (przeważnie młody chłopak) na temat jak ta praca jest wspaniała i jakie stwarza możliwości rozwoju. Nie dowiadujemy się konkretnie jednak wciąż na czym polega ta praca, a jesteśmy odsyłani do naszego rekrutera, po to, aby otrzymać link do pierwszego naszego zadania, po którym zarobimy natychmiastowo pierwsze pieniądze dla siebie.

Wspomniany link kieruje nas do porównywarki bankowej, dzięki której będziemy mogli założyć konto w każdym banku, jaki jest podany na stronie. A więc praca polega na niczym innym, niż zakładaniu kont w każdym możliwym banku, który oferuje promocję dla nowych klientów. Oczywiście tylko tych banków, która promocja opiera się na korzyściach finansowych zarówno dla osoby, która będzie zakładać konto, jak i tej, która założenie konta w banku poleciła. Aby lepiej zrozumieć ten model, można przytoczyć przykład – Po założeniu konta w którymś banku dostajemy na start 200zł, natomiast również 200zł otrzymuje osoba, z której linku referencyjnego otworzyliśmy to konto. Załóżmy, że zdecydowaliśmy się otworzyć konto w 10 bankach z linków naszego rekrutera i łącznie za nasze konta bankowe otrzyma on 2000zł. Pomnóżmy to przez skromną liczbę 10 osób i już mamy miesięczny niebagatelny zysk w wysokości 20 000zł.

No dobrze, ale czy taka forma działalności jest w pełni legalna według polskich przepisów prawa? Okazuję się, że niestety tak. W naszym kraju możemy mieć założoną dowolną ilość kont w bankach, a samo namawianie do ich założenia przez osoby trzecie jest w pełni legalne. Jedyne do czego można by się było przyczepić to sprawa wyłudzania danych osobowych, jednak i tutaj tacy ludzie zabezpieczyli się i nie proszą o żadne dane osobowe w wiadomości prywatnej, tylko od razu wysyłanie ich do banków przy zakładaniu nowych kont.

Gdy większość osób po zrozumieniu warunków „pracy” od razu zdecyduję się zerwać kontakt, zdarzą się niestety i tacy, którzy z otwieraniem kolejnych kont w bankach nie będą mieli problemu. Omawiane bonusy za założenie konta nie działają przecież tak, że od razu po założeniu dostajemy pieniądze, ale prawie zawsze trzeba spełnić jakieś warunki – typu określona ilość transakcji w pierwszym miesiącu powyżej określonej kwoty. Do tego po czasie dochodzą opłaty za prowadzenie każdego konta, przez co osoby te mogą popaść w poważne kłopoty finansowe, czy wręcz długi. To może prowadzić do osobistych dramatów, a na końcu na plus finansowo wyjdą tylko te osoby, które do zakładania kont w banku namawiają.

Najważniejsze dla oszustów w tej branży nie jest samo utrzymanie kontaktu z potencjalną ofiarą (pisząc ofiarą mam na myśli osobę, która zdecydowała się pozakładać konta), ale szukanie ciągle to nowych osób. Logiczne – po co nam kontakt z człowiekiem, który pootwierał z naszych linków konta w możliwych już wszystkich bankach i nie da się na nim więcej zarobić. To ile zarobi taki naciągacz zależy od tego, ile ludzi zdoła przekonać do „rozpoczęcia pracy w jego firmie”.

Czy można coś zrobić, aby powstrzymać takich oszustów? Bez zmian przepisów prawa zapewne będzie ciężko, ale na pewno warto rozmawiać z bliskimi i znajomymi, aby ich ostrzec przed takimi ofertami w sieci. Obecny postęp technologiczny w XXIw. sprawił, że  nawiązywanie kontaktu z ludźmi z dowolnego miejsca w naszym kraju jest proste i szybkie jak nigdy, tak samo jak zerwanie kontaktu internetowego, jeśli będzie taka potrzeba – a tutaj jak wynika nawet trzeba. Najważniejsze, aby do każdej oferty, czy propozycji w sieci podchodzić z głową i nie ulegać presji nieznajomych osób, które mogą wyrządzić nam krzywdę.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ