Funkcjonariusze WITD zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę samochodu ciężarowego z przyczepą. Ładunek, jaki przewoził, to drewno dłużycowe sosnowe. Jak informuje WITD na swojej stronie internetowej – ilość surowca określono w kwicie wywozowym, jako 33,14 m3. o masie, 24 523,6 kg.
- Na podstawie tych danych kontrolujący obliczył masę rzeczywistą pojazdu wraz z ładunkiem. Do wskazanej masy drewna, dodano masę własną samochodu ciężarowego oraz masę własną przyczepy. Stwierdzono, że masa rzeczywista pojazdu wyniosła 44 253,6 kg - informują inspektorzy WITD w Rzeszowie.
Tłumaczą, że dopuszczalna masa całkowita tego rodzaju zespołu pojazdów wynosi 40 000 kg.
Po zważeniu pojazdu okazało się, że obliczenia nie były zgodne ze stanem faktycznym. Łączna masa samochodu, przyczepy i ładunku wyniosła 55 ton. Czyli przekraczała dopuszczalne 40 ton nie o 4 tony, lecz o 15.
- W trakcie sprawdzenia rzeczywistej masy zespołu, kontrolujący wykazali również, że nacisk podwójnej osi napędowej pojazdu oraz pojedynczej osi przyczepy były większe od dopuszczalnych i wynosiły odpowiednio 22,8 t. i 11,9 t. Tu przekroczenia wyniosły dla nacisku osi pojazdu 3,8 t a osi przyczepy o 1,9 t. - informują inspektorzy WITD.
W związku ze stwierdzonymi przekroczeniami w stosunku do przewoźnika, który jednocześnie był załadowcą towaru, wszczęto postępowanie administracyjne, za niestosowanie się do przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym.
Inspektorzy zaznaczają, że ustawodawca, mając na celu poprawę infrastruktury drogowej oraz utrzymanie jej w należytym stanie a także dbając o bezpieczeństwo ruchu drogowego, wyznaczył wiele warunków, jakie trzeba spełnić, aby móc wykonywać przewozy ładunków wielkogabarytowych. - W tym przypadku przewoźnik nie spełnił żadnego. Naraził się tym samym na karę pieniężną, której wysokość może sięgnąć nawet 15 000 zł - informują.
Dodają, że oprócz przewozu ładunku w ilości dużo większej od dopuszczalnej, przewoźnik nie dopełnił obowiązków związanych dopuszczeniem pojazdów do ruchu.
Podczas sprawdzenia pojazdów w bazie CEP 2.0, okazało się, że ani samochód ciężarowy, ani przyczepa nie zostały w terminie poddane obowiązkowym badaniom technicznym. To uchybienie może kosztować przedsiębiorcę 4 000 zł.
opr. tom
Zdjęcia: WITD Rzeszów