Podobna sytuacja może spotkać kierowców, którzy w ogóle nie rejestrowali swojej aktywności za pomocą tachografów. Zmiany w prawie opisał serwis mojafirma.infor.pl.
Jakie kary grożą kierowcom zawodowym?
Za przejazd samochodem ciężarowym czy autobusem po drodze publicznej bez włożonej karty do tachografu kierowca otrzyma karę nie mniejszą niż 2 tys. zł. Na dodatkową karę może liczyć również przewoźnik – mandat w wysokości nie niższej niż 5 tys. zł – oraz osoba zarządzająca transportem.
Inspektorzy mogą także zatrzymać kierowcom na 3 miesiące uprawnienia do prowadzenia wszystkich pojazdów. Zgodnie z nowymi przepisami możliwe jest również przedłużenie tej decyzji o kolejne pół roku, jeśli kierowca ponownie zostanie złapany przez ITD na prowadzeniu jakiegokolwiek pojazdu, nie wykluczając prywatnej osobówki.
- W praktyce nieuczciwi kierowcy mogą zostać wykluczeni z zawodu nawet na 9 miesięcy - precyzuje Jakub Ordon, regionalny ekspert z Grupy Inelo w rozmowie mojafirma.infor.pl.
Zgodnie z nową ustawą inspektorzy ITD mogą również kontrolować samochody poniżej 3,5 tony w związku z koniecznością posiadania licencji na przewozy międzynarodowe.
Busy jak ciężarówki
- Wcześniej przedsiębiorstwa wykorzystujące w transporcie lekkie pojazdy nie wymagały posiadania specjalnych zezwoleń na prowadzenie działalności, dlatego te firmy nie były w kręgu zainteresowań inspektorów transportu drogowego. Inspektorzy ograniczali się do kontroli przepisów ruchu drogowego oraz tonażu - komentuje Jakub Ordon dla serwisu.
I dodaje, że licencja wspólnotowa na transport wiąże się z koniecznością spełnienia nieznanych dotychczas firmom busiarskim obowiązków. Bo nowe przepisy stawiają ich firmy na równi z transportem ciężkim.
I tak na przykład – przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej o zaledwie kilogram ponad dopuszczalną masę całkowitą busa oznacza karę w wysokości 500 zł. W przypadku wyjścia poza 750 kg przewoźnik zapłaci 2 tys. zł.
Cel: bezpieczeństwo w ruchu drogowym
Jakub Ordon nie ma wątpliwości, że – przepisy w obecnym kształcie spełniają swoją prewencyjną rolę.
- W rozmowach z kierowcami zawodowym nie sposób nie odnieść wrażenia, że polskie prawo w tym zakresie "dogoniło" Europę - podkreśla.
Dodaje, że kierowcy nie przyjęli nowych przepisów z entuzjazmem. - Ale nie należy zapominać o celowości wprowadzenia tego rozwiązania – ma ono służyć zwiększeniu bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz walce z nieuczciwą konkurencją w transporcie - mówi.
News4Media