Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

108 pociągów odwołanych. Szykuje się strajk kolejarzy

Pracownicy kolejowej spółki Polregio walczą o podwyżki. Już teraz w trasy nie wyjechało wiele składów, a będzie jeszcze gorzej. To pociągi, których brak zaboli najbardziej.
108 pociągów odwołanych. Szykuje się strajk kolejarzy

Autor: fot. Wikipedia

„Trwające utrudnienia w realizacji procesu przewozowego (…)” - tak od kilku dni zaczynają się komunikaty wydawane przez spółkę Polregio. W każdej informacji jest mowa o kilkunastu lub kilkudziesięciu połączeniach kolejowych. Te utrudnienia znaczą tyle, że kolejarze nie wyjechali w trasy, bo od dłuższego czasu nie dogadują się z władzami firmy o podwyżkach.

Przez Krosno również kursują pociągi Polregio, jednak obecnie nie ma informacji o odwoływanych kursach.

20 kwietnia portal Pasażera (internetowa wyszukiwarka połączeń PKP) informował o kilkunastu odwołanych pociągach Polregio. Nie było m.in. pociągów z Wielunia do Tarnowskich Gór, z Czeremchy do Białegostoku, ze Szczecin do Piły, z Piły do Bydgoszczy czy z Włocławka do Torunia.

- „Na 1849 pociągów uruchamianych w ciągu doby komunikację zastępczą przewidziano dla 108 połączeń. Utrudnień nie ma w Pomorskiem, Świętokrzyskiem, Lubelskiem i na Podkarpaciu”napisała Aleksandra Baldys, rzeczniczka prasowa Polregio.

Dodajmy, że Polregio to spółka, której udziałowcami są samorządy województw. Dawniej nazywała się Przewozy Regionalne. I to brak pociągów tego przewoźnika zawsze najbardziej boli pasażerów. Firma skupia się na obsłudze połączeń regionalnych, na krótkich trasach. Dowozi ludzi do pracy, szkoły czy do lekarza.

- Tam, gdzie maszynistów zabrakło, kolej uruchomiła autobusową komunikację zastępczą. W Małopolsce w taki sposób zastąpiono aż 37 pociągów.  W Wielkopolsce - 15,  w Lubuskiem - 12, a w pozostałych regionach „problem jest marginalny” - jak określiła to rzeczniczka.

Gdy nie wiadomo, o co chodzi…

...to chodzi o pieniądze. Pracownicy spółki o podwyżkach mówili już od dawna. Od dawna także mówili o możliwym proteście. Chcieli go zorganizować już w marcu, ale ze względu na wojnę w Ukrainie i potrzebę pomagania uchodźcom zmienili plany. Jednak rozmowy o większych pieniądzach nie przynoszą jak dotąd efektów.

- Doszło do fiaska rozmów w spółce na temat wzrostu wynagrodzeń. Nie udało się osiągnąć porozumienia. Nie widzimy żadnej woli rozwiązania tego problemu. Nie mamy więc innego wyjścia - powiedział radiu TOK FM o strajku Leszek Miętek, prezydent Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych.

Kolejarze chcą 700 zł podwyżki z wyrównaniem od grudnia 2021 roku.

Źródło: News4Media



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ