- Pan Ryszard zmaga się z wieloma chorobami w tym m.in. zwyrodnieniem kręgosłupa oraz niewydolnością oddechową, stan po przebytej gruźlicy. Jak twierdzi, gdyby nie marihuana to pewnie by nie żył. Leki przeciwbólowe oraz inne z pewnością spowodowałyby nieodwracalne zmiany w jego wątrobie oraz nerkach. W przeszłości na skutek gruźlicy i jej leczenia ważył nawet mniej niż 40 kg, a marihuana m. in. wzmorzyła u niego apetyt, dzięki czemu mógł przybrać na wadze. Marihuana to dla niego lek przeciwbólowy, przeciwdepresyjny, nasenny oraz pomagający mu swobodnie oddychać. - informuje inicjator protestu, Łukasz Rydzik - Do czasu ujawnienia u Pana Ryszarda uprawy konopi wiódł on spokojnie życie, aktualnie grozi mu pobyt w więzieniu oraz utrata prawa jazdy. - dodaje
Jako przyczynę samodzielnej hodowli podawany jest wysoki koszt legalnego leczenia.
- Aktualnie Pan Ryszard jest pacjentem medycznej marihuany – teoretycznie marihuanę mógłby zakupić w aptece, ale tylko teoretycznie, bo w aptekach brakuje suszu medycznej marihuany*, a jeśli już jest to jej cena przekracza znacznie możliwości finansowe Pana Ryszarda. Koszt zakupu 1 g to kwota ok. 60 zł za gram, Pan Ryszard potrzebuje ok. 30 g miesięcznie, co daje koszt ok. 1500 – 1800 zł na miesiąc, a dochód Pana Ryszarda to ok. 700 zł miesięcznie. Pan Ryszard nie rozumie dlaczego za uprawę leku teraz zarzuca mu się popełnienie zbrodni – uważa to za niedorzeczne, że za spowodowanie pod wpływem alkoholu wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi od dwóch lat, a więc zagrożenie karą jest niższe niż za uprawę leku ratującego życie.
Dodatkowe szczegóły dotyczące protestu i sprawy Pana Ryszarda są dostępne na stronie wydarzenia na Facebooku (kliknij). Do tego tematu powrócimy.
Autor: Mikołaj Marcinowski
Zdjęcia: Łukasz Rydzik, katalogzegary.pl