Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 7 sierpnia 2025 21:26
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wolontariusze wysprzątali brzegi Wisłoka. Śmieci wypełniły aż 180 worków

Była to dziewiętnasta edycja akcji "Czysty Wisłok", którą organizuje krośnianin Tomasz Tatrzański. W sobotę (1 maja) brzegi Wisłoka w Krośnie zdecydowało się sprzątać około 50 osób. Śmieciami, głównie szklanymi butelkami, wypełnili aż 180 worków.
Wolontariusze wysprzątali brzegi Wisłoka. Śmieci wypełniły aż 180 worków

Autor: Tomasz Jefimow

Akcja "Czysty Wisłok" po raz pierwszy odbyła się jesienią 2011 roku. Od tamtej pory, z przerwą spowodowaną przez pandemię, akcja odbywa się dwa razy w roku. Wiosną (kiedy wolontariusze zbierają głównie śmieci zalegające w zaroślach) i jesienią (wtedy koncentrują się na tym, co w wodzie).

W ciągu osiemnastu edycji wolontariusze wypełnili śmieciami kilkaset worków (zabiera je potem MPGK), najwięcej butelek, puszek, drobnych opakowań, stare szmaty, folie. W sobotnie (1 maja) przedpołudnie wypełniły się kolejne.

Na prośbę Tomasza Tatrzańskiego o przyłączenie się do akcji odpowiedziało ok. 50 osób. Byli wśród nich m.in. wędkarze, krośnieńskie morsy, młodzież z OHP, pracownicy Zarządu Zlewni w Krośnie PGW Wody Polskie. Tym razem organizator nie wyznaczył konkretnego odcinka Wisłoka do sprzątania.

- Zdecydowałem, że nie będę narzucał konkretnego miejsca - tłumaczy Tomasz Tatrzański. - Przecież nie musimy chodzić razem, skoro ludzie wolą sprzątać w swojej okolicy.

Tak duża frekwencja cieszy Tomasza Tatrzańskiego. Z drugiej strony martwi go jednak tak duża ilość śmieci. - W końcu, w poprzednich latach już sprzątaliśmy brzegi Wisłoka - przypomina. Tłumaczy, że w Krośnie zatrzymują się odpady, które nanosi woda. - Ale rzekę zaśmiecają też ludzie urządzający libacje na brzegach.

Krośnianin zaznacza, że zmorą jest wrzucanie pustych butelek do rzeki. - Na odcinku między mostem na ul. Okrzei a kładką przy ul. Fredry dno Wisłoka przy niskim stanie wody aż się błyszczy od szkła - opisuje.

Tomasz Tatrzański przyznaje, że gdy jest nadzieja na czystą rzekę i brzegi, to zupełnie inaczej podchodzi się do akcji sprzątania. - Ale jak mieć nadzieję skoro wiemy, że ludzie nie boją się śmiecić - mówi. Zaznacza, że to się nigdy nie skończy, jeśli policja będzie umarzać zgłaszane występki. - Tak samo będzie z wylewaniem ścieków do rzek dopóki to nie będzie ścigane. Prawo jest coraz ostrzejsze ale jest nierespektowane i nieegzekwowane - dodaje.

Akcja sprzątania brzegów Wisłoka trwała trzy godziny. Śmieciami, w większości butelkami po napojach i alkoholu, zapełniły się 180 worki.

Na zakończenie wolontariusze zebrali się na placu za halą MOSiR przy ul. Bursaki. Poczęstunek, w ramach podziękowania za uczestnictwo w akcji, przygotowała Restauracja Krosno Wegańskie. Natomiast pracownicy Zarządu Zlewni w Krośnie PGW Wody Polskie rozdali ekologiczne tekstylne torby zakupowe.

Apel do władz Krosna

Dyrektor Zarządu Zlewni w Krośnie, zwraca się z prośbą do władz Krosna o zobligowanie zarządcy terenu, na którym zlokalizowana jest targowica, o uprzątnięcie wszelkich odpadów, które znajdują się na wale po stronie napowietrznej. - To dzikie składowisko w centrum miasta - zaznacza Wojciech Kłosowicz.

Dodaje, że pracownicy Wód Polskich próbują z tym w jakiś sposób walczyć. - Prowadzimy cyklicznie akcje sprzątania, odkrzaczyliśmy brzegi Wisłoka, żeby łatwiej było utrzymać je w czystości, ale nie jesteśmy w stanie sami poradzić sobie z tym procederem składowania odpadów - tłumaczy.

Autor: Tomasz Jefimow
Zdjęcia: Tomasz Jefimow, Tomasz Tatrzański, Grzegorz Bożek



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
Reklama
  
Reklama