Rzeźba powstawała przez kilka miesięcy w zakładzie Witolda Śliwińskiego w Zręcinie. - Wykonanie jej było trudniejsze technicznie od poprzednich - opowiada artysta. I dodaje, że przy takiej formie ważna była precyzja i odpowiednie ustawienie kątów.
Rzeźba, stojąca na kwadratowym cokole, tworzy trójwymiarowy labirynt. - Dokładnie labirynt historii - precyzuje Witold Śliwiński.
Elementy „idące” w górę i w dół oraz odpowiednio dobrana kolorystyka – w zamyśle artysty – nawiązują do różnych etapów historii Polski. - Od ciężkich, czarnych dziejów, poprzez różne odcienie szarości, po pomarańcz symbolizujący słoneczny okres rozwoju, renesansu - tłumaczy.
Witold Śliwiński jest absolwentem Liceum Sztuk Plastycznych i właścicielem firmy Decor w Zręcinie. Specjalizuje się w artystycznych i użytkowych przedmiotach ze szkła. Znany jest m.in. z tego, że jego rzeźby łączą szkło z innymi materiałami, np. metalem czy kamieniem.
Dlaczego rzeźba na Placu Monte Cassino nie ma szklanych elementów? - Ponieważ każda przeźroczystość spowodowałaby rozbicie formy i utratę siły wyrazu - tłumaczy artysta. I dodaje, że praca nawiązuje też do nazwy placu. - Monte Cassino kojarzy mi się z ruinami klasztoru i konstrukcjami, które tam zostały.
Urozmaiceniem rzeźby jest jej kolor. - Wykorzystałem farby, które dają piaszczystą strukturę i ona o wiele lepiej współpracuje z całą formą - opowiada Witold Śliwiński. Technika nałożenia nie była standardowa. - Elementy najpierw zostały pomalowane pędzlem a później gąbką stworzyłem chropowatą fakturę - mówi artysta. I dodaje, że powoduje to odpowiednie łamanie światła na rzeźbie.
Do ideologii i estetyki rzeźby nawiązuje też projekt całego skweru, który przygotował Witold Śliwiński. Ten jednak został odłożony „do szuflady”.
- Mam nadzieję, że uda się go zrealizować, bo jest wyjątkowy i byłoby to zamknięcie opowieści - mówi Witold Śliwiński. - Jest może kontrowersyjny ale podporządkowałem wszystko jednej myśli.
Projekt odchodzi całkowicie od okrągłych klombów. Kolorystyka i układ chodników nawiązują do formy rzeźby. - Tak jak wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, tak w tym przypadku prowadzą do fontanny i rzeźby - opisuje artysta.
Przy rzeźbie miały być postawione też dwa reflektory - Świecąc w górę tworzyłyby biało-czerwoną smugę - opowiada Witold Śliwiński.
Czy uda się go zrealizować i czy tak będzie w przyszłości wyglądać? Krośnieński magistrat tłumaczy, że miasto na tym etapie nie planuje inwestycji w przeobrażanie skweru, bo nie ma na to pieniędzy. - Na razie prowadzone są uzupełniające nasadzenia, które porządkują plac - mówi Joanna Sowa, rzeczniczka UM Krosna. I dodaje, że odnawiana jest też fontanna.
autor: Tomasz Jefimow
zdjęcia: Tomasz Jefimow, Witold Śliwiński