- Od dwóch lat bardzo mocno podnosimy poziom wyszkolenia naszych psów. Chcemy być najlepsi i potwierdzać to w międzynarodowych testach i egzaminach. Śmiało możemy powiedzieć, że nasze wewnętrzne egzaminy są jednymi z najtrudniejszych w Polsce, a poprzeczka ciągle pnie się w górę - mówią ratownicy z Podkomisji Psów Ratowniczych GOPR. - Uważamy, że pies ratowniczy powinien być wszechstronny, ponieważ nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć w jakich warunkach czy też sytuacjach pies będzie musiał działać. Swoje psy przygotowujemy do pracy w terenie otwartym, gruzach, lawinach oraz do poszukiwania osób martwych. Jeden z naszych psów brał udział między innymi w akcji poszukiwawczej w kopalni Zofiówce. To właśnie dlatego nasze ćwiczenia są bardzo mocno urozmaicone i duży nacisk kładziemy na samodzielność psa i jego zdolność do rozwiązywania problemów.
Dobrze wyszkolony pies zastępuje nawet kilkanaście osób. W ciągu 1 godziny może dokładnie przeszukać teren około 10 ha, a zapach człowieka wyczuć nawet z kilkuset metrów. Do dnia dzisiejszego nie wynaleziono lepszego narzędzia do poszukiwania osób zaginionych.
Warto dodać, że w Krośnie na co dzień mieszkają dwa psy Grupy Bieszczadzkiej GOPR, które mają potwierdzone kwalifikacje i są dopuszczone do akcji ratowniczych. Kolejna najbliższa organizacja ratownicza, która wykorzystuje do swoich działań psy znajduje się w Rzeszowie.
- Dziękujemy firmie Lo-Stark, Kamieniołomowi w Lipowicy oraz Uzdrowisku Rymanów Zdrój za pomoc w zorganizowaniu szkolenia i udostępnienie miejsc do przeprowadzenia zajęć - składają podziękowania ratownicy GOPR.
red. fot. GOPR, Krzysztof Klimek - Lo-Stark