Podwyżki opłat za śmieci od lat budzą kontrowersje. Po dyskusjach radni godzą się na nie, ale nie w wysokości jaką proponuje prezydent. Ostatnie podniesienie kwot miało miejsce rok temu. Już wtedy władze Krosna proponowały, by stawka wynosiła 36 zł. Jednak komisja gospodarki komunalnej, samorządu i ochrony środowiska krośnieńskiej Rady Miasta przedstawiła pod głosowanie podwyżkę do 33 zł.
Prezydent Krosna Piotr Przytocki zaznaczył wtedy, że ta propozycja jest przejściowa i będzie sukcesywnie dążył do podniesienia opłaty. Stało się to podczas sesji w środę (26 listopada).
W uzasadnieniu do projektu uchwały wskazał, że analiza stanu gospodarki odpadami komunalnymi za dobiegający końca rok 2025 wykazuje, że opłaty pobrane od właścicieli nieruchomości nie pokryją kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi, a szacowany deficyt wyniesie 1 258 526 zł.
Zwrócił uwagę, że w przypadku utrzymania dotychczasowych stawek, w przyszłym roku różnica pomiędzy dochodami, a planowanymi wydatkami wyniesie ponad 1,3 mln zł.
Dyskusji nie było. Jedynie radny Paweł Krzanowski zwrócił się z pytaniem do władz miasta, czy Krosno ma instrumenty, które wymogą na okolicznych gminach podobną cenę za odpady.
- Nie jest dla mnie i mieszkańców zrozumiałe, dlaczego w gminie ościennej płaci się dwadzieścia parę złotych. Dlaczego my musimy tyle płacić, skoro mamy Zakład Unieszkodliwiania Odpadów, niedługo będziemy mieć spalarnię. Powinniśmy mieszkańcom dać coś lepszego. A niestety dzieje się odwrotnie - mówił.
Piotr Przytocki zwrócił uwagę, że standard usług, które są świadczone przez sąsiednie gminy, jest ustalany przez Rady Gmin.
- Natomiast jeśli chodzi o kalkulację cen w ZUO, który obecnie nazywa się Regionalne Centrum Odzysku Odpadów, to są ściśle zawarte zapisy w porozumieniu między Krosnem a 27 gminami. I te ceny są jednakowe dla wszystkich partnerów projektu - tłumaczył prezydent Krosna.
Podkreślił, że Krosno jest w stanie sprostać wskaźnikom narzuconym przez Unię Europejską i dzięki temu nie płaci kar. Zaznaczył, że krośnieński PSZOK w końcu dogonił standardy, jakie od wielu lat obowiązują w zachodniej części Europy.
Piotr Przytocki akcentował, że w ostatnich miesiącach w wielu gminach Polsce nastąpiły drastyczne podwyżki cen za odbiór odpadów.
- Jesteśmy dużo poniżej tego, co się wydarzyło. I będziemy, mam nadzieję, dalej poniżej po oddaniu bloku energetycznego przy elektrociepłowni. Zamknięcie systemu gospodarki obiegu zamkniętego gwarantuje nam odpowiednie parametry cenowe, które nie uderzą po kieszeni mieszkańców - tłumaczył prezydent Krosna.
Ostatecznie radni 11 głosami „przeciw” nie zgodzili się na podniesienie cen. 9 głosów było „za” a 1 „wstrzymujący”.

Rozdział drugi: kolejny projekt tuż przed końcem sesji
W końcowym punkcie obrad, po przeprowadzeniu wszystkich głosowań, prezydent podjął kolejną próbę, by zmienić kwotę pobieraną od mieszkańców za odbiór śmieci. Zaproponował, by wprowadzić pod obrady projekt uchwały, który zakłada podwyżkę do 35 zł od osoby.
Zanim to się stało, salę obrad opuścili Małgorzata Szeliga, Adam Przybysz i Tomasz Zajdel, którzy podczas pierwszego głosowania byli przeciwni podwyżce.
Radna Agnieszka Raś zwróciła uwagę, że wniosek o zmianę porządku obrad w punkcie dotyczącym informacji przewodniczącego o przyjętych interpelacjach, jest sprytnym zabiegiem.
- W tej chwili brakuje części radnych i przypuszczam, że głosowanie przybierze zupełnie inny przebieg - zaznaczyła.
Radni zgodzili się na wprowadzenie projektu uchwały pod głosowanie. W międzyczasie wrócił radny Tomasz Zajdel i poprosił o 5 minut przerwy, by mógł zapoznać się z projektem.
Po przerwie część radnych zdecydowała o opuszczeniu sali obrad. Wyszli: Paweł Krzanowski, Janusz Hejnar, Gabriel Zajdel, Tomasz Zajdel, Wojciech Byczyński, Tomasz Józefowicz, Agnieszka Raś i Kazimierz Mazur.
Oznaczało to, że zabrakło kworum do przeprowadzenia głosowania, bo na salę nie wrócił Tomasz Soliński i pozostało tylko 10 radnych.
Do sytuacji odnieśli się później Sławomir Bęben, Anna Dubiel i przewodniczący Zbigniew Kubit.
- Dotrwanie do końca obrad powinno być naszym obowiązkiem, ponieważ bierzemy za to diety - argumentował Sławomir Bęben.
Podkreślił, że radni powinni rozmawiać o konkretach, przedstawiać propozycje. - Postępowanie w ten sposób uważam, że zakłóca naszą powagę. Jest mi przykro, jest mi wstyd, że tak się dzisiaj stało - mówił.
Wtórowała mu radna Anna Dubiel.
- Spierajmy się, wyciągajmy wnioski, może dobre, może złe. Takich sytuacji nie było, dlatego też jestem delikatnie mówiąc zniesmaczona tym wszystkim - mówiła.
Zbigniew Kubit podsumowując stwierdził, że przez 20 lat pracy w samorządzie i 3 kadencje przewodniczącego Rady Miasta starał się robić wszystko aby uniknąć w obradach polityki.
- Niestety moje starania w dniu dzisiejszym spełzły na niczym - zaznaczył.
Natomiast radny Gabriel Zajdel w mediach społecznościowych skomentował:
- Najpierw pod głosowanie trafiła uchwała podnosząca opłaty, która została przez Radę odrzucona. A potem – na sam koniec tej samej sesji – wrzucono ten sam dokument, tylko z minimalnie mniejszą podwyżką. Próba głosowania nad tym samym dwa razy w jeden dzień jest moim zdaniem po prostu nieetyczna. Dlatego opuściłem salę obrad! - napisał.





![Najlepsi uczniowie krośnieńskich szkół odebrali stypendia [ZDJĘCIA] Najlepsi uczniowie krośnieńskich szkół odebrali stypendia [ZDJĘCIA]](https://static2.krosno112.pl/data/articles/sm-16x9-najlepsi-uczniowie-krosnienskich-szkol-odebrali-stypendia-zdjecia-1764081944.jpg)









.jpg)






.jpg)