Zatrzymany zmarł po dwóch dniach
Do zatrzymania mężczyzny – podejrzewanego o znęcanie się nad rodziną – doszło 26 lipca 2024 roku. Umieszczono go w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych, gdzie dwa dni później, 28 lipca, jego życia nie udało się uratować. Mimo przeprowadzonej reanimacji stwierdzono zgon.
Sekcja zwłok nie wykazała udziału osób trzecich w śmierci 33-latka, jednak analiza okoliczności doprowadziła do postawienia zarzutów policjantom pełniącym służbę w czasie tragicznego zdarzenia.
Zarzuty wobec funkcjonariuszy
Prokuratura zarzuca dwóm policjantom niedopełnienie obowiązków służbowych oraz narażenie zatrzymanego na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Według śledczych funkcjonariusze mieli nie zapewnić właściwego nadzoru nad mężczyzną przebywającym w policyjnej izbie.
Akt oskarżenia pierwotnie trafił do sądu w Brzozowie, jednak ten wyłączył się od rozpoznania sprawy. Ostatecznie proces ma zostać przeprowadzony przed Sądem Rejonowym w Lesku.
Policjanci wrócili do pracy
Po wszczęciu postępowania funkcjonariusze zostali zawieszeni w czynnościach służbowych na trzy miesiące. Po upływie tego okresu wrócili do pracy, co wzbudziło dyskusję na temat obowiązujących procedur oraz standardów dotyczących funkcjonariuszy z zarzutami karnymi.
Sprawa budzi społeczne emocje
Śmierć zatrzymanego w budynku komendy oraz postawienie zarzutów policjantom ponownie wywołały debatę o bezpieczeństwie osób przebywających pod opieką służb. Podnoszone są pytania o przestrzeganie procedur, nadzór nad osobami zatrzymanymi oraz przejrzystość działań instytucji publicznych.
Proces przed sądem
W nadchodzącym postępowaniu sądowym zostaną przedstawione wszystkie dowody zebrane przez prokuraturę. To przed sądem rozstrzygnie się, czy funkcjonariusze poniosą odpowiedzialność karną za zaniedbania, które – według śledczych – miały przyczynić się do tragedii.















.jpg)






.jpg)