Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 6 listopada 2025 19:49
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Krosno odkrywa język ścian [ZDJĘCIA]

Krosno odkrywa język ścian: na murach szkół, kamienic i zakładów pojawiają się murale i graffiti — zarówno projekty profesjonalistów, jak i prace młodych twórców powstające w ramach warsztatów. Samorząd i mieszkańcy wykorzystują je promocyjnie i społecznie, wzmacniając tożsamość miasta.
Krosno odkrywa język ścian [ZDJĘCIA]

Autor: Kacper Kaczorowski

Jeszcze dekadę temu murale kojarzyły się głównie z betonowymi blokami największych miast. Dziś – również z Podkarpaciem. W Krośnie kolejne realizacje powstają na murach szkół, zakładów, kamienic i budynków użytkowych. Są wśród nich zarówno duże projekty przygotowane przez profesjonalnych twórców, jak i prace młodych artystów, którzy często debiutują właśnie w miejskiej przestrzeni.

– Murale są dziś dla miasta nośnikiem opowieści. Są wizytówką. A jednocześnie robią to, czego nie zrobi goła elewacja: zatrzymują uwagę – mówi jeden z krośnieńskich animatorów kultury.

Street art zamiast billboardu?

Samorządy coraz częściej dostrzegają, że kolorowe, dobrej jakości murale budzą życzliwość mieszkańców i stanowią ciekawszą formę ekspozycji historii czy promocji lokalności. W Krośnie widać już kilka przykładów takich realizacji: tematykę historyczną, industrialno-szklarską, a nawet sportową. Artyści chętnie sięgają po wątki lotnicze (w końcu to miasto „z lotniczym genem”), postacie znane z regionu oraz symbolikę związaną z tradycyjnymi zawodami.

Część nowych prac powstaje również przy okazji warsztatów i projektów edukacyjnych dla młodzieży, chociażby organizowane przez Regionalne Centrum Kultur Pogranicza. Zamiast teorii – praktyka na ścianie, ale z pełną legalizacją i opieką mentorów. Dzięki temu rośnie kultura graffiti i street artu, a maleje typowa „bazgrołologia” na murach.

Estetyka, tożsamość, charakter

Socjologowie podkreślają, że murale wzmacniają identyfikację z miejscem. Miasto inaczej „czyta się” w przestrzeni. Ulice zaczynają być czymś więcej niż ciągiem budynków – stają się galerią. Tak jest też z muralem na skrzyżowaniu ulic Korczyńskiej i Niepodległości, w dzielnicy "Zawodzie".

Fotografowie i influencerzy nie pozostają obojętni – w kilku punktach w Krośnie murale zaczynają pełnić także rolę „instagramowych przystanków”. Turyści zatrzymują się przy nich spontanicznie, a zdjęcia rozchodzą się w sieci, choć jeszcze bez wsparcia koncepcyjnej kampanii.

Jaka przyszłość?

Krosno ma realny potencjał, by stworzyć spójną mapę murali – trasę tematyczną po najbardziej charakterystycznych realizacjach artystycznych. Coraz głośniej mówi się o potrzebie takich rozwiązań – zarówno wśród mieszkańców, jak i ludzi zajmujących się kulturą.

Jeśli ten trend się utrzyma, artystyczne murale mogą stać się jednym z nowych i rozpoznawalnych elementów tożsamości miasta – obok szkła, szybownictwa i Rynku.

Wygląda na to, że Krosno, choć historyczne i „spokojne”, ma apetyt, aby ściany mówiły coraz głośniej.



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
Reklama
  
Reklama