Dzięki szybkiej reakcji oraz zaangażowaniu osób o wielkim sercu, udało się uratować pieska i jeszcze tego samego dnia znalazł on nowy, kochający dom.
„Jeśli ktoś nie jest w stanie zająć się zwierzętami, są inne drogi – schroniska, fundacje, a nawet nasz urząd pomoże znaleźć rozwiązanie. Porzucanie żywego stworzenia w taki sposób to okrucieństwo, które nie ma wytłumaczenia” – podkreślił wójt Rafał Bobala.
To zdarzenie jest przypomnieniem, że odpowiedzialność za zwierzę nie kończy się wtedy, gdy staje się niewygodna. Istnieją instytucje i organizacje gotowe pomóc – wystarczy chcieć.
Wójt zaapelował również do mieszkańców o wzajemną troskę – nie tylko o siebie nawzajem, ale również o tych, którzy nie potrafią mówić.
„Dbajmy o siebie nawzajem – także o tych, którzy nie potrafią mówić” – dodał.
Dzięki empatii i czujności udało się odmienić los jednego czworonoga. Niech ta historia stanie się inspiracją i przestrogą dla wszystkich.