Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 31 lipca 2025 15:16
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Ma nietypowe hobby. Kibic Wilków "maluchem" jeździ po Polsce i odwiedza stadiony żużlowe

Igor od małego interesuje się motoryzacją i sportem. W dorosłym już życiu chcąc połączyć te dwie pasje i jako posiadacz upragnionego prawa jazdy – postanowił wyruszyć w Polskę maluchem, zwiedzając m.in. stadiony żużlowe.
Ma nietypowe hobby. Kibic Wilków "maluchem" jeździ po Polsce i odwiedza stadiony żużlowe

Źródło: fot. Czarny Productions / archiwum Igora

Pierwsze myśli na ten temat zaczęły kiełkować u Igora już dwa lata temu. Wówczas jako 17-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, ale będąc pasjonatem starej motoryzacji, postanowił kupić wymarzonego Fiata 126p. Ambitny plan w jego głowie coraz bardziej nabierał tempa, aż ostatecznie udało się go zrealizować i 16 lipca wyruszył w 10-dniową podróż po Polsce.

- Jako dziecko pamiętam, że w domu były dwa „maluchy”. Później mi tego zabrakło, a bardzo chciałem mieć ten samochód, dlatego 7 lat temu kupiłem swojego Fiata.


Nie obyło się bez przygód
Jazda popularnym niegdyś „maluchem” jest nieprzewidywalna i wymaga wielu wyrzeczeń, zwłaszcza kiedy do pokonania jest 3000 kilometrów. Nie jest to bowiem luksusowy samochód, wyposażony w takie udogodnienia jak choćby klimatyzacja, a aktualne temperatury w naszym kraju – jak przystało na środek lata – są wysokie. Jak przyznaje Igor, samochód gorzej znosi temperatury niż on sam.

- Przez ponad połowę wyjazdu wszystko było w porządku. Dopiero 7. dnia coś zaczęło dziać się z silnikiem, ale kończymy naprawę i jedziemy dalej. Dziś [czwartek – przyp. red.] w planie jest Częstochowa – mówi z optymizmem 19-latek.

Pomimo rzetelnych przygotowań i sprawdzeniu stanu technicznego przed wyjazdem, w trakcie wyprawy silnik samochodu uległ awarii. Wszystko rekompensuje jednak możliwość zrealizowania marzenia, a inni widząc jego nietypowe hobby, są dla niego bardzo uprzejmi i życzliwi. Igor dzięki temu poznał wielu wspaniałych ludzi z różnych zakamarków Polski, niejednokrotnie nawiązując przyjazne stosunki z innymi klubami żużlowymi. Odwiedził już większość obiektów, m.in. stadion we Wrocławiu, Lesznie, Poznaniu, Gnieźnie czy Gdańsku
A plany na przyszły rok już są, wtedy chciałby skupić się również na wschodniej części naszego kraju.

- Najbardziej życzliwie przyjęli mnie w Lesznie. Zostałem oprowadzony po całym stadionie i pokazano mi miejsca, do których na co dzień nie ma dostępu. Nie spodziewałem się takiego zaangażowania i jestem Im bardzo za to wdzięczny, ponieważ jest to pamiątka na całe życie. Miło przywitano mnie także w Gnieźnie i Gdańsku. W każdym klubie, w którym jestem, zawsze wymienię kilka zdań z zarządem. Ponadto kolekcjonuję szaliki, mam ich już całkiem sporo w swoim domu.


Miłośnik motoryzacji i wierny kibic Wilków Krosno
Żużel w życiu Igora jest obecny od najmłodszych lat. Miłość do tego sportu zaszczepił u niego jego ojciec, który zabierał go na mecze krośnieńskiej drużyny oraz do Rzeszowa. Mając 16 lat, wstąpił do Akademii Cellfast Wilków, w której trenował przez trzy miesiące. Dzięki temu mógł spróbować tego, co widział przez wiele lat z trybun jako kibic. Teraz realizuje swoje pasje w inny sposób, wciąż nie zapominając o dopingu dla swojej drużyny. Kiedyś motocyklem – dziś maluchem robi kółka na torach żużlowych.


Maluchem przez Polskę
Igor prężnie działa w mediach społecznościowych. Chętnie dzieli się postępami swojej wyprawy oraz z dumą reprezentuje klub Wilków Krosno poza granicami województwa podkarpackiego. Jego poczynania możecie zobaczyć na Facebook’u, Instagramie oraz TikToku.


A my życzymy bezpiecznej podróży i samych pomyślności w trasie! 

fot. archiwum Igora i Czarny Productions



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
Reklama
  
Reklama