Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Rzecznik Praw Dziecka apeluje o zmianę przepisów dotyczących jazdy na hulajnogach elektrycznych

Mikołaj Pawlak zwraca uwagę, że w przepisach wciąż brakuje obowiązku jeżdżenia w kasku i ochraniaczach, szczególnie przez nieletnich. Przedstawia alarmujące dane, z których wynika, że od stycznia do lipca tego roku w wypadkach na hulajnogach elektrycznych kilkadziesiąt dzieci zostało rannych, a jedno zginęło.
Rzecznik Praw Dziecka apeluje o zmianę przepisów dotyczących jazdy na hulajnogach elektrycznych

Autor: canva

Rzecznik Praw Dziecka w tej sprawie zwrócił się do Ministra Infrastruktury. Poprosił m.in. o przesłanie wyników badań monitorujących zachowania kierujących tego rodzaju pojazdami elektrycznymi oraz informacji o planowanych działaniach.

W wystąpieniu do ministra Rzecznik Praw Dziecka podkreśla, że obowiązujące od maja tego roku przepisy dotyczące elektrycznych hulajnóg, urządzeń transportu osobistego (UTO, czyli np. elektryczna deskorolka lub kółko) oraz urządzeń wspomagających ruch (rolki, wrotki, deskorolka, hulajnoga tradycyjna) stanowią odpowiedź na zmiany, które w ostatnich latach zaszły w sposobie poruszania się wielu osób, w tym także dzieci i młodzieży.

Zaznacza, że zmiana przepisów ukierunkowana była na uregulowanie statusu osoby poruszającej się hulajnogą elektryczną, a tym samym poprawę bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego. - Pomimo regulacji prawnej wzrosła liczba wypadków i kolizji drogowych z udziałem małoletnich użytkowników hulajnóg elektrycznych, a tym samym wzrosła liczba dzieci trafiających z urazami do gabinetów ortopedycznych i stomatologicznych - wskazuje Mikołaj Pawlak.

- Z danych podawanych przez ekspertów wynika, że elektryczne hulajnogi można wypożyczyć już w 90 miastach Polski (rok temu w zaledwie 35) i jest ich już ponad 46 tys. Niestety, bardzo duża jest także liczba wypadków i kolizji drogowych z udziałem małoletnich użytkowników hulajnóg elektrycznych, a tym samym wzrosła liczba dzieci trafiających z poważnymi urazami do gabinetów ortopedycznych i stomatologicznych - napisał Rzecznik Mikołaj Pawlak do Ministra Infrastruktury Adama Adamczyka.

I przytoczył bardzo niepokojące dane Komendy Głównej Policji. Od stycznia do lipca włącznie dzieci i młodzież kierujący hulajnogami elektrycznymi spowodowali 85 wypadków i kolizji oraz byli uczestnikami 171 takich kraks. Rannych zostało w sumie aż 51 nieletnich, a 1 dziecko zmarło.

Mikołaj Pawlak przekazuje, że lekarze nie mają wątpliwości, że hulajnoga jest jednym z najbardziej niebezpiecznych środków do przemieszczania się.

- Najczęściej spotykane obrażenia po wypadkach na hulajnodze to urazy rąk i nóg, żeber oraz głowy - w tym z utratą przytomności, a do tego połamane nosy, wybite zęby, złamane kości czaszki, żuchwy i oczodoły - wylicza.

Rzecznik Praw Dziecka podkreśla, że w czasie wypadków z reguły powtarzają się te same mechanizmy – dzieci bez kasku i ochraniaczy, bez znajomości zasad ruchu drogowego, wjeżdżają wprost pod samochody osobowe, a nawet ciężarowe.

Przykładem takich zdarzeń jest tragiczny wypadek z maja tego roku w Gielniowie – 12-letni chłopiec na hulajnodze elektrycznej, włączając się do ruchu, wpadł pod ciężarówkę. Dziecko zmarło w szpitalu. Pod koniec czerwca do szpitala trafił z kolei 12-latek z Działoszyna, który hulajnogą elektryczną wyjechał z drogi podporządkowanej pod koła samochodu osobowego. W Tarnowie dwie nastolatki, jadąc razem na hulajnodze elektrycznej, wjechały na przejście dla pieszych i uderzyły w przejeżdżające auto.

Zdaniem Rzecznika Praw Dziecka konieczne są zmiany w przepisach, które pozwolą zwiększyć bezpieczeństwo zarówno jeżdżących hulajnogami osób, jak i pozostałych uczestników ruchu.

- Mimo że nie ma przepisów nakazujących używanie zabezpieczenia w postaci kasku podczas jazdy na hulajnodze, zarówno lekarze, jak i funkcjonariusze policji apelują o jego zakładanie. Chroni on potyliczną część czaszki, a niektóre modele chronią także żuchwę. Niezbędnym elementem wyposażenia powinny być też ochraniacze na łokcie i kolana, w szczególności, gdy użytkownikiem jest dziecko - wskazuje Mikołaj Pawlak.

Krosno jest jednym z miast, w którym można wypożyczyć elektryczną hulajnogę. Od lipca w mieście działa jedna z firm oddała do dyspozycji 40 pojazdów.

Podkom. Paweł Buczyński, oficer prasowy KMP w Krośnie informuje, że od tego czasu policjanci nie odnotowali poważnych zdarzeń z udziałem kierujących elektrycznymi hulajnogami.

Autor: tom


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ