Oprócz symulacji wypadku i rozmów ze służbami pilnującymi porządku nad wodą, instrukcji związanych z turystyką górską udzielali ratownicy z Grupy Bieszczadzkiej GOPR.
- Jezioro Solińskie to ważny punkt turystyczny dla Podkarpacia i wielu turystów z całej Polski. Aby dobrze się tu czuli – musi być bezpiecznie - zaznacza wojewoda Ewa Leniart.
Przypomina, że działania ratunkowe na "bieszczadzkim morzu" koordynują ratownicy Bieszczadzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Dyżur pełnimy całodobowo, można się z nami skontaktować w sytuacjach zagrożenia dzwoniąc na numer alarmowy 607 112 112 - mówi Artur Szymański, prezes BWOPR.
Kilkudziesięcioletnią współpracę straży pożarnej z ratownikami wodnymi, policją i goprowcami ocenił starszy brygadier Daniel Dryniak, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP. - Jest doskonała - zaznaczył. Dodał, że strażacy odpowiadają za bezpieczeństwo wszelkich organizowanych form wypoczynku obozowego na terenie i w pobliżu jeziora.
Wypoczynek nad Jeziorem Solińskim często łączony jest z aktywną formą turystyki w Bieszczadach. Naczelnik Grupy Bieszczadzkiej GOPR Krzysztof Szczurek przypomniał o numerze alarmowym ratowników górskich – 601 100 300 – oraz aplikacji "Ratunek". - Ona pozwala bardzo dokładnie zlokalizować zaginioną osobę - tłumaczył.
W takcie pikniku, była okazja do tego, aby porozmawiać z pracownikami Centrum Powiadamiania Ratunkowego o tym, jak właściwie zareagować w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia.
Na koronie solińskiej zapory sprzęt ratunkowy wykorzystywany podczas akcji prezentowali przedstawiciele Bieszczadzkiego WOPR, GB GOPR, policji, straży pożarnej, straży granicznej i wojsk obrony terytorialnej. Ratownicy Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego prowadzili warsztaty z pierwszej pomocy.
Autor: tom
Zdjęcia: Tomasz Jefimow