Według badań Urzędu Statycznego w Szczecinie, w 2020 roku zgłoszono aż 23 540 wypadków drogowych. Wiele z nich nie niesie za sobą dużych szkód, ale spora część potrafi być dramatyczna w skutkach. W takich chwilach powinniśmy zawsze skontaktować się ze służbami ratowniczymi, ponieważ decydujące okazują się być sekundy. Udowadnia nam to poniższa historia z polskich dróg.
"Otrzymaliśmy zlecenie lotu na obrzeża miasta oddalonego o ok. 20 km. Zgłoszenie było enigmatyczne, a wiadomości zebrane przez dyspozytornię szczątkowe. Ze zgłoszenia wynikało, że gdzieś na drodze w kierunku (...) jadąc od (...) rozbił się na drzewie polonez. Droga ta miała około 9 km; wzywający nie podał km drogi... zatem... poszukiwania start...
Po kilku minutach dolatujemy nad wyjazd ze wskazanego miasta i lecimy nad wskazaną drogą, wypatrując rozbitego auta. Nagle pielęgniarz zauważa rozbite auto, ale w bocznej drodze za zakrętem.” - wspomina ratownik.
Po przyjeździe okazało się, że stan poszkodowanego jest ciężki - był zakrwawiony oraz nie wykazywał żadnych funkcji życiowych.
Ratownicy, wraz z pomocą straży pożarnej, po uwolnieniu poszkodowanego z pojazdu, zastosowali reanimację, która uratowała życie mężczyzny. Jednak to, co od niego usłyszeli okazało się być dla nich zaskakujące:
„(…) mówię do wzywającego (stał autem na wskroś drogi i zabezpieczył miejsce wypadku, aby nie doszło do kolejnego) że rewelacyjnie się zachował, ale na przyszłość w takich sytuacjach, aby dokładniej precyzował miejsce wezwania. Odpowiedź jaką uzyskałem, sprawiła, że stał się bohaterem. Miał 1% baterii i po odebraniu telefonu przez pogotowie powiedział najpierw w jakiej jest okolicy i że doszło do wypadku poloneza z drzewiee.... i telefon padł.” - czytamy.
Historia pokazuje nam, że w kryzysowych sytuacjach należy przede wszystkim skupić się na miejscu zdarzenia i wskazać: miasto, ulicę, pobliski przystanek, charakterystyczny obiekt lub budynek, a także na jakim kilometrze drogi się znajdujemy (taka informacja zapisana jest na słupkach, znajdujących się na poboczu drogi) - będzie to niezwykle pomocne, a nawet kluczowe dla całej załogi. Zwraca na to uwagę sam autor: „Gdyby służby szukały z poziomu ziemnego - nie miałyby szans znaleźć wypadku”. Jeśli jesteśmy w stanie, pamiętajmy także o zabezpieczeniu terenu wokół nas tak, aby nie stwarzać zagrożenia na drodze. Jeśli zaś jesteśmy świadkami zdarzenia drogowego, nie wahajmy się udzielić pomocy.
Autor: Martyna Feil