W styczniu 2021 weszły w życie nowe przepisy dotyczące norm emisji spalin w nowych samochodach osobowych. Norma Euro 6d ma nie dopuścić do ruchu pojazdu, które emitują nadmierną ilość zanieczyszczeń i nie posiadają urządzeń monitorujących zużycie paliwa lub energii.
Według badań transport kołowy ma ok. 10 proc. udziału w zanieczyszczeniu powietrza w Polsce. Sytuacja wygląda gorzej w większych miastach, gdzie ten wskaźnik dochodzi do prawie 80 proc. Takie dane podaje Instytut Transportu Samochodowego. Organizacje w Polsce, a także to o zasięgu europejskim oraz światowym starają się przeciwdziałać negatywnym skutkom rozwoju motoryzacji i stąd kolejne przepisy odnośnie norm emisji CO2.
Euro 6d-ISC-FCM to przepis, który obowiązuje od 1 stycznia 2021 roku. Nowe normy obligują producentów pojazdów do stosowania bardziej wydajnych technologii oczyszczania spalin. Średni poziom emisji dwutlenku węgla powinien oscylować na poziomie 95 g/km. Każdy gram CO2 ponad normę będzie kosztował producenta pojazdu 95 euro.
Dodatkowo Unia Europejska wymaga, by producenci montowali w swoich autach urządzenia, które będą monitorować zużycie paliwa i energii elektrycznej. Niespełnienie tych wymogów będzie oznaczać brak możliwości rejestracji samochodu.
Ale co to oznacza dla kierowców? Producenci muszą pozbyć się jednostek napędowych, które nie spełniają nowych norm Unii Europejskiej. W to miejsce pojawią się nowe silniki. W związku z tym kierowcy mogą się spodziewać podniesienia cen pojazdów. Warto pospieszyć się z zakupem auta lub jego rejestracją, ponieważ gdy przyjdzie zapłacić, możemy się niemile zaskoczyć.
Norma Euro 6d dotyczy samochodów osobowych. Wyłączone z niej są tzw. pojazdy specjalne, czyli opancerzone czy karawany. Natomiast w przypadku samochodów ciężarowych konieczne jest obniżenie normy o 30 proc. w stosunku do 2019 roku.
Autor: Marcin Polak