Do wypadku doszło w nocy 30 listopada, tuż po północy, na al. Jana Pawła II. Jak ustalili pracujący na miejscu zdarzenia policjanci, na leżącego na lewym pasie jezdni rowerzystę najechał autobus.
29-letni kierowca kursowego autokaru relacji Kraków-Krosno jechał bez pasażerów. Był trzeźwy.
W wyjaśnianiu okoliczności i przebiegu wypadku pomogły opinie biegłych.
Bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny był wstrząs krwotoczny wywołany urazem zmiażdżeniowym wielu narządów oraz złamań. - Wszystkie śmiertelne obrażenia ciała miały związek z najechaniem przez autobus - informuje Iwona Czerwonka-Rogoś, Prokurator Rejonowy w Krośnie.
Okazało się też, że rowerzysta był pijany. Stężenie alkoholu w jego krwi wynosiło 2,14 promila.
W postępowaniu wykazano, że kierowca autobusu przekroczył dozwoloną prędkość o 23 km/h. Na tym odcinku DK28 obowiązuje ograniczenie do 60 km/h.
Jednak, jak zaznaczył biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, ruchu drogowego i techniki motoryzacyjnej, kierowca nie miał możliwości uniknięcia najechania na pieszego. - Nie miałby też takiej możliwości przy założeniu dochowania prędkości dopuszczalnej - dowodził.
- Kierowca naruszył wprawdzie przepisy ruchu drogowego przekraczając dopuszczalną prędkość, jednak nie miało to wpływu na zaistnienie wypadku - mówi prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś. Tłumaczy, że zachowanie kierowcy nie wyczerpało znamion artykułu kodeksu karnego odnoszącego się do spowodowania o śmiertelnego wypadku drogowego. Dlatego prokurator postanowił umorzyć śledztwo.
tom
zdjęcia: Krosno112.pl