Do wypadku doszło w październiku ub. roku. 45-letni Piotr M. jechał samochodem ciężarowym z przyczepą od Barwinka w stronę Dukli. Na łuku drogi przyczepa zjechała na przeciwległy pas ruchu. Doszło do zderzenia z volkswagenem polo, którym podróżowało rodzeństwo.
Na miejscu zginęła 17-letnia pasażerka osobówki. Kierowca z ciężkimi obrażeniami został przetransportowany do szpitala.
Piotr M. nie zatrzymał się. Kilka kilometrów dalej – na stacji benzynowej – został zatrzymany przez patrol Straży Granicznej.
Śledztwo Prowadziła Prokuratura Rejonowa w Krośnie. W jego trakcie zlecono m.in. sporządzenie opinii biegłemu z zakresu ruchu drogowego. Okazało się, że ciężarowy daf, którym jechał Piotr M. był niesprawny technicznie – miał niesprawny układ hamulcowy i nadmiernie zużyte opony.
Biegły zaznaczył też, że kierowca ciężarówki nie zachował bezpiecznej prędkości jazdy, dostosowanej do warunków panujących na drodze. Tym samym doprowadził do poślizgu przyczepy, która przemieściła się na przeciwległy pas ruchu.
Prokuratura uznała, że Piotr M. powinien odpowiadać za umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślne spowodowanie wypadku oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Proces w tej sprawie rozpoczął się dziś (18 marca) w Sądzie Rejonowym w Krośnie.
Nie wiemy, czy i jakie wyjaśnienia złożył oskarżony. Sędzia poinformowała obecne na sali media i publiczność, że ze względu na zarządzenie prezesa sądu dotyczące zasad w czasie pandemii, rozprawa może się toczyć wyłącznie z udziałem osób niezbędnych dla jej prowadzenia.
Oskarżony Piotr M. w trakcie śledztwa przyznał się do spowodowania wypadku. Nie przyznał się do ucieczki z miejsca zdarzenia. Mężczyzna tłumaczył, że nie zatrzymał się, bo nie był świadomy faktu, że doszło do wypadku i nie widział, że przyczepa uderzyła w inny pojazd.
tom
fot. archiwum Krosno112.pl