Ostatnia wyprawa
Grzegorz Ciężabka wyruszył w sobotę 23 września 2023 roku na samotną wyprawę na Lodowy Szczyt. Nie określił jednak dokładnej trasy, jaką zamierzał przejść. Ostatni raz skontaktował się z bliskimi około godziny 21. Z przekazów rodziny wynika, że mężczyzna informował o prawdopodobnym złamaniu nogi i dezorientacji w terenie. Po chwili połączenie zostało przerwane.
W tym momencie rozpoczęła się dramatyczna walka z czasem – walka o życie doświadczonego turysty i byłego strażaka, który od lat pasjonował się górami.
Fatalne warunki pogodowe sparaliżowały pierwsze godziny akcji
Do akcji poszukiwawczej przystąpiły służby z Polski i Słowacji. W pierwszym dniu działało 13 ratowników Horskiej Záchrannej Służby, wspieranych przez psa tropiącego. Przeszukiwano południowo-wschodnią ścianę masywu Lodowego Szczytu, rejon Spišského Plesa oraz okolicę schroniska Téryego.
Warunki były jednak skrajnie trudne: silny wiatr, deszcz i gęła mgła uniemożliwiły użycie śmigłowców. Ratownicy musieli działać wyłącznie z powierzchni, co znacząco spowolniło akcję.
Słowacka policja została poproszona o pomoc w namierzeniu telefonu zaginionego, jednak tego dnia nie uzyskano żadnych nowych danych. Ze względu na bezpieczeństwo służb akcję przerwano późnym wieczorem.
Intensywne poszukiwania przez kolejne dni
Akcja była kontynuowana od świtu 25 września. Tego dnia ratownicy HZS, wspierani przez śmigłowiec MSW Słowacji, przeszukiwali rozległy teren: Szeroką Wieżę, okolice Siedielki, Tarcze Lodowe, a także strome zbocza prowadzące do Małej Zimnej Doliny i Doliny Klonowej.
Wykorzystano również drony poszukiwawcze, które miały pomóc w dotarciu do trudno dostępnych miejsc.
Największe siły rzucono do działań dzień później – 26 września. W akcji brało udział 32 ratowników, sześć psów oraz dwa drony. Przeczesywano żleby, urwiska, kotły lodowcowe i skalne ściany. Mimo ogromnego wysiłku i zaangażowania nie natrafiono na żaden ślad po zaginionym strażaku.
Odkrycie po wielu miesiącach
Przełom nastąpił dopiero po wielu miesiącach. Pod Lodowym Szczytem odnaleziono ludzkie szczątki wraz z przedmiotami należącymi do Grzegorza Ciężabki. Rodzina rozpoznała jego ubrania i wyposażenie.
Szczątki zostały przetransportowane śmigłowcem do Starego Smokowca, a następnie przekazane do Prokuratury Rejonowej w Popradzie. Słowacka policja wszczęła postępowanie i zleciła szczegółowe badania DNA. Wyniki jednoznacznie potwierdziły tożsamość zaginionego.
Ostatnie pożegnanie
Pogrzeb śp. Grzegorza Ciężabki odbędzie się 22 listopada w Osieku Jasielskim.
Emerytowany strażak, który przez lata służył innym, zginął w górach, które były jego pasją. Jego historia pozostanie bolesnym przypomnieniem o niebezpieczeństwach, jakie niosą ze sobą samotne górskie wyprawy oraz o poświęceniu służb ratowniczych, które przez wiele dni walczyły o jego odnalezienie.















.jpg)






.jpg)