W chwili wybuchu pożaru dom był pusty – dzięki temu nikt nie ucierpiał. Niestety, budynek nie nadaje się dziś do zamieszkania. Ściany przesiąknięte wodą, sadza na wszystkim, co ocalało – wiele sprzętów i przedmiotów codziennego użytku zostało całkowicie zniszczonych. Rodzina została bez dachu nad głową.
W domu mieszkała pani Bogusia – wdowa, jej dorosły syn Krystian, córka Aneta z mężem i ich 9-miesięczny synek. To ludzie, którzy zawsze radzili sobie sami – pracowici, życzliwi, wspierający innych. Przez lata prowadzili gospodarstwo, nie prosząc nikogo o pomoc. Dziś, po tragedii, w jakiej się znaleźli, potrzebują wsparcia – po raz pierwszy.

Z domu pozostały jedynie ściany, które – jak się przewiduje – również będą musiały zostać rozebrane. Odbudowa całego domu to ogromny koszt, którego rodzina nie jest w stanie samodzielnie udźwignąć. W perspektywie nadchodzącej zimy liczy się każda chwila. Ich największym marzeniem jest znów mieć bezpieczny dom – szczególnie dla najmłodszego członka rodziny.
Dlatego ruszyła zbiórka środków, które zostaną przeznaczone na:
- zabezpieczenie budynku przed dalszymi zniszczeniami,
- zakup podstawowych rzeczy: ubrań, żywności, środków codziennego użytku,
- remont i odbudowę domu – tak, by zdążyć przed zimą.