Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Listonosz uratował życie samotnie mieszkającej seniorce

Piotr Byjoś z Urzędu Pocztowego Rzeszów 6, który obsługuje m.in miejscowość Zgłobień, miał doręczyć przesyłkę starszej, mieszkającej samotnie kobiecie. Zaniepokoiło go, że nikt nie otwierał drzwi, mimo głośnego pukania. Zaalarmował rodzinę seniorki i służby ratownicze.
Listonosz uratował życie samotnie mieszkającej seniorce

Autor: Fot. Poczta Polska

Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Daniel Witowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej relacjonując wydarzenie opisuje, że uwagę Piotra Byjosia zwróciła stojąca przy drzwiach laska. - Starsza Pani poruszała się przy jej pomocy, więc powinna być w domu - tłumaczy.

Listonosz obszedł dom dookoła, zaglądając przez okna. Firanki były zasłonięte więc nic nie zauważył. Gdy jeszcze raz podszedł pod drzwi, usłyszał dochodzący zza nich cichy jęk i wołanie o pomoc.

- Pan Piotr nie chciał włamywać się do domu. Wszedł do niego z powiadomioną szybko bliską rodziną adresatki - opowiada Daniel Witowski.

Okazało się, że seniorka przewróciła się i niefortunnie zabarykadowała drzwi do pokoju.

Z pomocą przyszły służby ratownicze – straż pożarna i pogotowie ratunkowe, którego pracownicy udzielili pomocy staruszce.

- Ratownicy ocenili, że pan Piotr właściwie zidentyfikował zagrożenie i w efekcie uratował życie starszej pani - podkreśla Daniel Witowski.

Dodaje, że pocztowiec to zawód zaufania społecznego. - Pracownicy Poczty Polskiej niejednokrotnie udowodnili, że pełnią wyjątkową rolę w lokalnych społecznościach - mówi.

Rzecznik Poczty Polskiej przypomina, że to nie jedyna historia, w której Pocztowiec wykazał się bohaterską postawą i ponadprzeciętną troską o klientów.

- Pracownicy Poczty Polskiej wielokrotnie ratowali chorych, niepełnosprawnych, osoby z płonących domów, czy ofiary oszust i wyłudzeń. Często są to seniorzy, którzy często są ofiarami kradzieży, ale także mieszkają samotnie i niejednokrotnie nikt nie wie czy nie dzieje im się nic złego - informuje Daniel Witowski.

Autor: tom


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ