Dar dla lwowskiego pogotowia to Mercedes Vito 115 CDI. Na drogach powiatu krośnieńskiego przejechał około 400 tysięcy kilometrów.
- Dla nas ten samochód nie jest już niezbędny, dlatego postanowiliśmy przekazać go na Ukrainę, gdzie na pewno spełni swoją rolę - mówi Jan Pelczar.
Podkreśla, że władze powiatu zdecydowały się przekazać karetkę bez pośredników, bezpośrednio pogotowiu lwowskiemu. - Formalności nie były żadnym problemem - mówi Jan Pelczar.
Dziś (15 grudnia) po samochód przyjechała delegacja ze Lwowa.
Ambulans, z noszami na wyposażeniu, jest w bardzo dobrym stanie. Ale jeszcze przed przekazaniem poddano go przeglądowi. - Wymieniliśmy też klocki hamulcowe i zatankowaliśmy go do pełna - mówi Joanna Bukowczyk, po. dyrektora Samodzielnego Publicznego Pogotowia Ratunkowego w Krośnie.
Andrzej Wasko, szef lwowskiego pogotowia, nie wie jeszcze jakie będą dalsze losy krośnieńskiej karetki. - To informacja niejawna - mówi.
Tłumaczy, że każdy ambulans, który jest pomocą humanitarną, przekazywany jest wojsku albo do miasta, które wskaże administracja wojskowa.
- W 95 procentach karetki kierowane są do strefy walk, ale też do systemu ewakuacji medycznej, bądź transportu wojskowego - wylicza.
Szef lwowskiego pogotowia zaznacza, że każdy tego typu sprzęt jest bardzo potrzebny na Ukrainie. - Niestety czas jego "życia" na froncie to miesiąc do trzech - mówi. - Rosyjscy okupanci strzelają zarówno do wojskowych, jak i cywilnych pojazdów - tłumaczy.
Autor: tom
Zdjęcia: Tomasz Jefimow