Do zdarzenia doszło 24 lutego tego roku około godziny 13:30 na ul. Bohaterów Westerplatte. W przechodzącego przez przejście dla pieszych 81-letniego mężczyznę uderzyło bmw. Samochód prowadził 25-letni Mateusz H.
Niestety życia pieszego nie udało się uratować. Zmarł w drodze do szpitala.
Brawura doprowadziła do dramatu
Jak ustaliła krośnieńska prokuratura młody krośnianin wracał z pogrzebu kolegi do domu.
- Kierował samochodem w sposób nerwowy i brawurowy. Gwałtownie ruszał i hamował, poruszał się z dużą prędkością a także wprowadzał samochód w kontrolowany poślizg - mówi prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie.
Dodaje, że takie zachowanie kierowcy BMW opisali świadkowie zdarzenia. Sposób prowadzenia samochodu przez 25-latka został też zarejestrowany przez kamery miejskiego monitoringu.
Przebieg zdarzenia opisali biegli powołani przez prokuraturę. - Z ich ustaleń wynika, że mimo występowania w samochodzie oskarżonego pewnych nieprawidłowości i usterek – nie miały one wpływu na możliwość uniknięcia wypadku - informuje prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
81-latek przechodził przez jezdnię w wyznaczonym i oznakowanym miejscu. W chwili gdy uderzył w niego samochód był już w połowie przejścia. - W momencie gdy wchodził na nie, od samochodu oskarżonego dzieliła go taka odległość, która pozwalała na dostrzeżenie go i zidentyfikowanie przez kierowcę - zaznaczyli biegli.
Oskarżony przyznaje się częściowo do winy
Biegli w swoich opiniach podkreślili, że Mateusz H. nie zachował szczególnej ostrożności, nieprawidłowo obserwował obszar przed pojazdem i poruszał się z nadmierną prędkością, znacznie przekraczającą 50 kilometrów na godzinę. - Biegli wyliczyli, że prędkość tuż przed wypadkiem mieściła się w granicach 76-78 kilometrów na godzinę i miała zasadniczy wpływ na zaistnienie i możliwość uniknięcie wypadku - informuje prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
Mateusz H. wyjaśnił, że widział na przejściu dla pieszych przechodzącą kobietę i to na niej skupił swoją uwagę. Nie zauważył w ogóle wchodzącego na pasy mężczyzny. - Oświadczył, że prędkość nie mogła być większa niż 60 kilometrów na godzinę - mówi prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
Młody krośnianin przyznał, że jeździł swoim samochodem na torach i wprowadzał je w poślizgi. - Zaprzeczył jednak, że wykonywał takie manewry na drodze w dniu wypadku - dodaje prokurator.
25-latek w chwili wypadku był trzeźwy. Analiza krwi nie wykazała też zawartości środków odurzających.
Mateuszowi H. za umyślne naruszenie przepisów ruchu drogowego i spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi od pół roku do 8 lat więzienia.
Autor: Tomasz Jefimow
Zdjęcia: Krosno112.pl, Krosno24.pl